Awantura o zmianę nazwy ronda Dmowskiego. Premier "prosi o opamiętanie". Trzaskowski zabiera głos
Chodzi o rondo w samym centrum Warszawy, przy rotundzie. To tutaj swój początek mają często różne manifestacje, np. Strajku Kobiet czy narodowców w dniu 11 listopada. Podczas ostatniej sesji Rady Warszawy samorządowcy przegłosowali uchwałę o przyjęciu petycji o zmianie nazwy ronda Dmowskiego na Rondo Praw Kobiet. Petycja skierowana została do rady przez osobę prywatną. Za jej przyjęciem głosowało 34 radnych, 19 było przeciw, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co ważne - przyjęcie petycji nie oznacza jeszcze zmiany nazwy ronda. Głosowanie wywołało jednak prawdziwą polityczną awanturę.
"Barbarzyństwem" usuwanie Romana Dmowskiego z nazwy ronda nazwał prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. - To jest zamach na jednego z ojców polskiej niepodległości - stwierdził w rozmowie z Polskim Radiem 24. Również Kolegium IPN zabrało w tej sprawie głos. Jego członkowie w oświadczeniu wyrazili "zdecydowany protest wobec podjętej próby zmiany nazwy ronda", przekonując że byłoby to "haniebnym gestem wymierzonym we wszystkich polskich patriotów".
Morawiecki: Proszę o opamiętanie
Dzień wcześniej - w piątek - apel do radnych wystosował premier Morawiecki. "Coś niepokojącego dzieje się w Warszawie. Najpierw anulowano Święta Bożego Narodzenia na grafikach, którymi oklejono metro. Teraz stołeczni radni chcą anulować Rondo Romana Dmowskiego. Czy to prezydent Trzaskowski pisze nowy rozdział polskiej historii. Rozdział, w którym nie ma miejsca dla bohaterów naszej niepodległości?" - napisał Mateusz Morawiecki na Facebooku.
Wywołany do tablicy prezydent Trzaskowski nie pozostał dłużny i - również w mediach społecznościowych - odpowiedział premierowi. Przypomniał, że Dmowski "jest uhonorowany w innych miejscach w Warszawie", jak chociażby pomnik przy al. Szucha czy Dworzec Wschodni. "Rondo jego imienia stało się symbolem walki o prawa kobiet. Te, które po kolei próbujecie 'anulować'. A niepokojący Pana wniosek do Rady Miasta złożyły kobiety" - napisał prezydent Warszawy.
"Mam nadzieję, że z równym zaangażowaniem zajmie się Pan kolejkami karetek pod szpitalami, szalejącą drożyzną czy szemranymi interesami kolegów z rządu. Co do naszych plakatów, to przekaz jest jasny. Na święta życzymy każdemu, bez wyjątków, także Panu, wszystkiego dobrego" - dodał.