"Wrzucili rodzinę do jednego worka patologii". Ekspertka o historii małej Julii opisanej w TOK FM

W piątek opisaliśmy hitorię małej Julii, którą sąd odebrał karmiącej piersią mamie. Decyzję podjął na podstawie jednego faksu. - Najbardziej w tej historii przeraziło mnie zdehumanizowanie rodziny, przemoc w pomocy, czyli wykorzystanie siły urzędnika wobec ludzi słabszych - mówiła w TOK FM Izabela Owczaruk z Fundacji Wspierania Rodzin "Korale".
Zobacz wideo

W piątek opublikowaliśmy historię Patrycji i jej partnera Michała - osób z lekką niepełnosprawnością intelektualną - którym sąd odebrał córkę urodzoną zaledwie trzy dni wcześniej. Uznał, że "dobro dziecko jest zagrożone, a sytuacja opiekuńczo-wychowawcza noworodka wymaga natychmiastowej ingerencji". Stwierdził to na podstawie jednego faksu ze szpitala, którego treści nie zweryfikował, po czym umieścił dziecko w rodzinnym domu dziecka.

Dla Izabeli Owczaruk z Fundacji Wspierania Rodzin "Korale" to "przerażające, że dobro dziecka rozumiane jest przez urzędników jako odebranie rodzicom dziecka".  - Najbardziej przeraziło mnie zdehumanizowanie tej rodziny, przemoc w pomocy, czyli wykorzystanie siły urzędnika wobec ludzi słabszych - mówiła w TOK FM.

Ekspertce najbardziej zabrakło w tej historii odniesienia się z troską do rodziców. Zamiast tego - jej zdaniem - sąd postawił na "odcięcie, zerwanie więzi, jakby to miało załatwić całą sytuację". - A przecież w Polsce mamy rozbudowany system pomocy. Jest praca socjalna, pogłębiona praca socjalna, asystent rodziny, kurator zawodowy, kurator społeczny, organizacje pozarządowe. Jest tyle osób, które mogłyby się w trybie szybkim zebrać nawet na telekonferencji i omówić tę sytuację: kto, gdzie, komu pomaga, żeby również zadbać o dobro dziecko - wyliczała. 

Zamiast tego, jak oceniła Izabela Owczaruk, "wrzucili rodzinę do jednego worka patologii". - Nie powinno się tak stać - podkreśliła.

Po publikacji naszego tekstu Marcin Kubalski z biura Rzecznika Praw Obywatelskich zapowiedział interwencję w sądzie w sprawię maleńkiej Julii. Jak poinformował, chodzi o "pilne działania i przywrócenie matce możliwości fizycznego kontaktu i karmienia noworodka". Także wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zapowiedział, że sprawa pani Patrycji i jej córki "zostanie w trybie pilnym zbadany".

TOK FM PREMIUM