Kontenery dla uchodźców z Ukrainy? "Zawsze to lepsze niż bezdomność"

Przybywający do Polski uchodźcy wojenni przebywają głównie w tymczasowych ośrodkach, czyli zaadoptowanych halach sportowych, salach gimnastycznych czy bursach. Były szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców Rafał Rogala w rozmowie z TOK FM przyznaje, że na dłuższą metę pobyt ukraińskich rodzin w takich miejscach nie może wchodzić w grę. I proponuje inne rozwiązania.
Zobacz wideo

Do Polski od początku agresji Rosji na Ukrainę trafiło już ponad 2 miliony uchodźców. Prognozy mówią, że będzie ich jeszcze dużo więcej. Możemy się spodziewać kolejnej fali, np. wtedy, gdy wojna obejmie też - w większym stopniu niż obecnie - zachodnią Ukrainę.

Rafał Rogala, były szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców, ocenia w rozmowie z TOK FM, że na dłuższą metę pobyt ukraińskich rodzin w wielkich halach, w których przebywa kilkaset, a nawet kilkanaście tysięcy ludzi,  nie może wchodzić w grę. W jego ocenie potrzebne są miejsca maksymalnie do 120 osób.

- Widzę takie ośrodki przede wszystkim w miastach czy w ich pobliżu. Chodzi o miejsca, w których będzie możliwość zorganizowania opieki nad dziećmi, wysłania ich do szkół, przedszkoli, żłobków, ale też zagospodarowania tak dużej liczby osób dorosłych. Mała wieś nie przyjmie dużych grup, bo nie będzie co z nimi zrobić – wyjaśnia.

Jak dodaje, kluczowe jest, by kobiety, które będą chciały pracować, mogły to robić. W tym czasie ktoś musi się zajmować ich dziećmi.

- Ośrodkiem, w którym przebywa 100-120 osób, można bez problemu zarządzać. Gdy mieszkańców jest więcej, pojawia się problem. A proszę pamiętać, że w takim ośrodku toczy się normalne życie: rodzą się dzieci, umierają osoby starsze, ktoś idzie do szkoły, ktoś do pracy. Trzeba znać i starać się realizować potrzeby tych osób - tłumaczy nasz rozmówca. - Działania muszą obecnie iść w kierunku systemowego zarządzania, należy zacząć odciążać społeczeństwo - podkreśla Rogala. Nie ma wątpliwości, że pomoc na dłuższą metę nie może się opierać na wolontariuszach i otwartości Polek i Polaków.

Czy może się okazać, że potrzebne będą kontenery? - Jeśli zajdzie taka potrzeba, to tak. Nie uciekałbym się do modelu, w którym będą to wyłącznie budynki zaadaptowane na ośrodki, takie jak bursy, internaty czy akademiki. Bo może się okazać, że w niedługim okresie zabraknie nam takich miejsc noclegowych - argumentuje były szef Urzędu do spraw Cudzoziemców.

Przyznaje też, że już w poprzednich latach - jeszcze za jego kadencji - rozważano kontenery, jako miejsca dla uchodźców. A wtedy nie było jeszcze takiej fali migracji. - Ale dzisiaj kontenery mieszkalne są naprawdę dobrej jakości. Co więcej, my Polacy eksportujemy - chociażby za pośrednictwem Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej - te rozwiązania do krajów Bliskiego Wschodu. I buduje się tam z kontenerów ośrodki dla uchodźców. Więc nie odrzucałbym żadnego rozwiązania, które może być zastosowane. Nie wiemy, z czym nam jeszcze przyjdzie się mierzyć - mówi.

Nasz rozmówca przyznaje, że kontenery mieszkalne nigdy nie są najlepszym rozwiązaniem, ale warto również taki pomysł brać pod uwagę. - Zawsze jest to lepsze rozwiązanie niż bezdomność - podsumowuje Rafał Rogala.

Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->

TOK FM PREMIUM