Embargo na węgiel z Rosji i więzienie za import węgla? Planowana ustawa wywołuje dyskusję

Polski rząd chce całkowitego zakazu importu węgla z Rosji. Za jego złamanie miałaby grozić kara więzienia. Czy Polska poradzi sobie bez dostaw tego surowca?

Zakaz importu węgla z Rosji to nowy pomysł rządu na uniezależnienie się od rosyjskich surowców. Kary za złamanie zakazu mają być wysokie

Ujawnienie rosyjskich zbrodni na Ukrainie poskutkowało zaostrzeniem retoryki wobec agresora. Państwa UE chcą jak najszybciej odciąć się od Rosji, wróciła więc dyskusja o całkowitym zakazie importu najważniejszych surowców ze wschodu. Z taką inicjatywą wystąpił również polski rząd - dziś w Sejmie dyskutowano nad projektem ustawy, który zakłada m.in. wprowadzenie embarga na import rosyjskiego węgla. Projekt przewiduje karę pozbawienia wolności od 3 lat w górę w przypadku złamania zakazu.

Założenia projektu przedstawił w Sejmie wiceminister w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik. Wywołało to gorącą debatę, podczas której wskazano na potrzebę wprowadzenia rekompensaty dla podmiotów narażonych na straty z powodu embarga. Na razie projekt został skierowany do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Finansów Publicznych.

Ile Polska importuje węgla z Rosji? Po wprowadzeniu embarga cena opału pójdzie w górę

Wizja całkowitego zakazu importu węgla z Rosji prowokuje pytanie o to, ile tak naprawdę trafia go do Polski? Jak wynika z danych Eurostatu, prawie połowa węgla importowanego do Unii Europejskiej to węgiel rosyjski. W 2019 roku było to 56 mln ton. Państwami, które sprowadzają najwięcej rosyjskiego węgla, są Polska i Niemcy. Decyduje o tym niska cena i właściwości, ponieważ węgiel z Rosji ma parametry ważne dla odbiorców indywidualnych. Jednak na polskim rynku stanowi on zaledwie ok 15 proc., z czego aż 80 proc. jest przeznaczone do ogrzewania gospodarstw domowych.

Zakaz importu węgla z Rosji uderzyłby więc przede wszystkim w osoby prywatne, które opalają nim swoje domy lub miejsca pracy. Jak więc wypełnić ich zapotrzebowanie? Można ten węgiel sprowadzać z USA, Australii czy RPA. Wciąż jednak pozostaje kwestia ceny takiego opału. Jak podaje GUS, przeciętna średnioroczna cena detaliczna tony węgla kamiennego w 2021 roku wyniosła 996,60 zł. W 2020 było to 887,95 zł za tonę, a więc ponad 100 zł mniej. Odejście od rosyjskiego węgla najpewniej jeszcze podbije koszty opału. Pewne jest więc, że alternatywa, jakakolwiek by nie była, będzie musiała charakteryzować się konkurencyjną ceną.

Unia Europejska nie chce palić rosyjskim węglem, planowana jest dekarbonizacja

- Import węgla ogółem w krajach UE zmniejszył się w latach 2016-2019 o 1/5, do 137 mln t, z czego 125 mln t stanowił węgiel kamienny. Rósł natomiast udział rosyjskiego węgla. W 2016 r. stanowił on 29 proc. całego importu, a w 2019 r. już 44 proc. - czytamy w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Plany odchodzenia od węgla nie są więc niczym nowym, wojna na Ukrainie jedynie przyspieszyła ich realizację. Zwłaszcza, jeśli chodzi o zmniejszenie importu tego surowca ze wschodu. Jak wynika z analizy ekspertów, odcięcie się od rosyjskiego węgla, gazu i ropy jest jak najbardziej możliwe. Wymaga jednak zmian zarówno systemowych, jak i ustępstw ze strony społeczeństwa.

TOK FM PREMIUM