Wstrząs w kopalni Borynia-Zofiówka. "Nie ma kontaktu z dziesięcioma pracownikami"
"W kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w przodku D4a na poziomie 900 doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu" – podała rano Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia. "Sztab akcji nie ma kontaktu z dziesięcioma pracownikami. W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach" – poinformowano JSW.
- Na obecną chwilę na 52 osób pracujących w rejonie – to chodnik robót przygotowawczych, który przygotowuje parcele dla następnej ściany - 42 zostało wycofanych, wyjechali na powierzchnię bez żadnych urazów, bez skutków. W rejonie przodka mamy niestety 10 pracowników - powiedział wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej ds. technicznych i operacyjnych Edward Paździorko.
- Koncentracja metanu jest na tyle duża, że trzeba będzie stopniowo wchodzić, poprawiać tę wentylację – zaznaczył wiceprezes. - Prawdopodobnie przy tym wstrząsie lutniociąg (przewód doprowadzający powietrze – PAP) został w kilku miejscach zrzucony (z wieszaków w wyrobisku – PAP), uszkodzony. Możliwe, że trzeba będzie przywrócić sukcesywnie wentylowanie – stwierdził Paździorko.
Wiceszef JSW przekazał, że w akcji pod ziemią bierze udział 12 zastępów ratowników, a dwa są w drodze.
Akcja poszukiwawcza w kopalni Pniówek
To już kolejny wypadek w śląskich kopalniach w ostatnich dniach. W środę w nocy doszło do dwóch wybuchów metany w kopalni Pniówek. Zginęło pięć osób, a siedem zaginęło. W wypadku rannych zostało 20 osób, 10 leczonych było w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.