Wolta ws. ustawy o SN. "Wygląda na to, że czerwiec będzie dla PiS bardzo korzystny wizerunkowo"
Sejm przeprowadził w środę po południu drugie czytanie prezydenckiego projektu nowelizacji przepisów o Sądzie Najwyższym. Prawo i Sprawiedliwość złożyło poprawki, "które idą w kierunku odejścia" od przyjętych w ubiegły czwartek zmian autorstwa Solidarnej Polski. Wobec tego projekt został odesłany z powrotem do komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Czy ten projekt to kolejna odsłona gry między PiS a partią Zbigniewa Ziobry?
- Rzeczywiście doszło do pewnego zawieszenia. Na tyle, na ile ja rozumiem obecną sytuację, po rozmowach z zainteresowanymi, ten sojusz, porozumienie czy też pakt o nieagresji pomiędzy ziobrystami, PiS a Pałacem (Prezydenckim - red.) wciąż się trzyma - mówił w TOK FM jeszcze przed zakończeniem prac komisji Tomasz Żółciak, dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej".
Prowadząca rozmowę Karolina Lewicka zasugerowała, że być może prezydent Andrzej Duda zagroził, że zmienionego projektu nie podpisze i stąd ta wolta PiS. Jak zaznaczył Żółciak, kluczowy wydaje się tu stosunek do projektu Komisji Europejskiej. - Losy tej ustawy uzależnione są od KPO (Krajowego Planu Odbudowy), a KPO jest uzależnione od tej ustawy - wskazał. I dodał, że mówi się, że projekt w kształcie złożonym przez prezydenta był roboczo ustalony z Brukselą.
- Nie zdziwiłbym się, jeżeli teraz na nowo próbowano wysondować, czy w tej formie, po poprawkach przyjętych na komisji, ten projekt dalej się podoba Unii czy nie. I być może była tam jakaś niejednoznaczność - analizował. - Z tego, co słyszałem, ten projekt jest dla Brukseli strawny, ale takiej stuprocentowej pewności nie ma, a, jak rozumiem, my chcemy mieć taką pewność - powiedział Żółciak.
"Wygląda na to, że czerwiec będzie dla PiS-u korzystny wizerunkowo"
Stawka jest bowiem bardzo wysoka. Jak dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna", za tydzień w czwartek w Warszawie ma się pojawić szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Gazeta twierdzi, że dzień wcześniej unijni komisarze mogą podjąć decyzję o akceptacji KPO dla Polski.
W środę rzeczniczka KE Dana Spinant przekazała na Twitterze, że von der Leyen złoży wizytę w Polsce 2 czerwca, jeśli do tego czasu zostanie zakończona procedura zatwierdzania dla Polski Krajowego Planu Odbudowy.
Gość "Wywiadu Politycznego" uważa, że PiS wywiera w związku z tym presję na Solidarną Polskę. - Sam premier mówi, że na dniach dostaniemy pozytywną opinię KE. Jednak oni nie chcą mieć przyklejonej do siebie metki partii, która w sondażach ma 0,7 proc. a jednocześnie blokuje 36 miliardów unijnych środków swoimi działaniami czy sposobem głosowania - powiedział.
Dlatego - jego zdaniem - wciąż bardzo prawdopodobny jest scenariusz, że ten projekt zostanie w czwartek 26 maja przegłosowany. - I wówczas 2 czerwca przyleci do Warszawy szefowa Komisji i wręczy premierowi czy ministrowi funduszy zatwierdzony plan - wskazał Żółciak.
Zaznaczył, że na pieniądze z KPO "jeszcze chwilę zaczekamy". - PiS jak kania dżdżu wyczekuje tego sukcesu. I wygląda na razie na to, że czerwiec będzie dla PiS, przynajmniej na początku, bardzo korzystny wizerunkowo - podsumował dziennikarz "DGP".
Posłuchaj całej rozmowy:
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Takiej inwestycji Warszawa jeszcze nie widziała. "Myślę, że urzędnicy się przejęli"
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół