Trąby powietrzne w Polsce. Najstraszniejsza w historii miała miejsce w okolicach Lublina
Trąba powietrzna: co to takiego?
Trąba powietrzna jest gwałtownie wirującą kolumną powietrza przypominającą kształtem tubę, która jest jednocześnie w kontakcie z powierzchnią ziemi oraz podstawą Cumulonimbusa (czyli chmury kłębiastej deszczowej). Zwykle ma postać widzialnego leja kondensacyjnego, którego węższy koniec dotyka powierzchni ziemi i często otoczony jest chmurą odłamków i pyłu.
Trąby powietrzne zaobserwowano na całej planecie poza kontynentem antarktycznym.
Wyróżniamy różne rodzaje tego zjawiska. Oprócz klasycznej, występują też wiry pyłowe nad stepami oraz pustyniami oraz trąby wodne pojawiające się nad powierzchnią wody. Na gorących obszarach wodnych naszego globu występuje również zjawisko cyklonu tropikalnego.
Czy trąba powietrzna i tornado to to samo? Jest pewna różnica
Nazw trąba powietrzna i tornado używa się zamiennie i z definicji oznaczają one to samo. Jednak w mowie potocznej utrwaliła się zasada, iż o tornadzie mówimy w przypadku dużych rozmiarów zjawisk – takich, jakie występują najczęściej na kontynencie amerykańskim, gdzie ogromne trąby potrafią spowodować katastrofalne zniszczenia.
Trąby powietrzne w Polsce. Jak często występują?
Jak podaje TVN Meteo, trąby powietrzne w Polsce występują średnio 8-14 razy w ciągu roku. Najczęściej mają miejsce w okresie od maja do sierpnia w godzinach popołudniowych.
Trąba powietrzna: intensywność występowania mierzy skala Fujity lub TORRO
Większość występujących trąb powietrznych ma maksymalną prędkość wiatru 180 km/h, szerokość leja do 75 metrów i pozostaje w kontakcie z powierzchnią ziemi na tyle długo, by przemieszczać się po niej przez kilka kilometrów. Największe trąby powietrzne wytwarzają wiatr o prędkości nawet do 480 km/h, lej może mieć szerokość 2 km i potrafią one przemierzyć nawet do 100 km.
W Polsce nie mają one zwykle dużych rozmiarów, a pas zniszczeń po ich przejściu jest wąski – obejmuje około 200-250 metrów.
Intensywność trąb powietrznych mierzy skala Fujity (skala F) lub skala TORRO. Ta pierwsza pozwala określić prędkość wiatru na podstawie dokonanych przez niego szkód. Z kolei TORRO mierzy siłę trąby na podstawie prędkości wiatru w wirze
Największe trąby powietrzne w Polsce i na świecie
Najwięcej tornad w ciągu roku pojawia się ich na terenie Stanów Zjednoczonych. Tam osiągają też one największe rozmiary. Największe w historii Ziemi miało miejsce niedaleko El Reno (stan Oklahoma, USA), 31 maja 2013 r. Miało szerokość ponad 4 km szerokości, a wiatr w obrębie wiru osiągnął prędkość 486 km/h. Szczęśliwie, wystąpiła na terenie otwartym, więc nie zdołała dokonać zbyt wielu zniszczeń.
Jak czytamy na Histamag.org, największą odnotowaną w Polsce trąbą powietrzną była ta, która miała miejsce w 1931 r. pod Lublinem. Prędkość wiatru w tej trąbie przekraczyła 369 kilometrów na godzinę. Świadkowie mówili o "olbrzymim czarnym słupie, który poruszając się w powietrzu, siał spustoszenie, wyrywając i łamiąc wszystko, co napotykał". Trąba zabiła tam sześć osób, i poprzewracała wagony kolejowe. Zerwała dachy wielu lubelskich domostw, a w powietrzu latały cegły i belki. Jak donosili świadkowie, "wessała całe jezioro" w okolicy Rozkopaczewa.
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
"Franciszkańska 3". Przewodniczący KRRiT wszczyna postępowanie w sprawie reportażu TVN
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent
- Jarosław Kaczyński dziękuje Bogu za Jana Pawła II w liście do członków PiS
- Puchar Świata w Planicy. Żyła pokazał, na co go stać