Reporterka Polsatu spędziła 30 min w rozgrzanym samochodzie. Apeluje, by nigdy nie zostawiać tak dzieci
Zamknęła się w rozgrzanym samochodzie, by pokazać rodzicom, na co narażają swoje dzieci
Magdalena Pernet w samo południe zamknęła się w samochodzie zaparkowanym w pełnym słońcu przy warszawskiej Starówce. W pobliżu pojazdu cały czas obecny był ratownik, który sprawdzał parametry życiowe kobiety. Jednocześnie w samochodzie pozostawiono dwa termometry, jeden mierzył temperaturę w nasłonecznionej części auta, drugi w cieniu bagażnika. Już po kilkunastu minutach pomiar w słońcu pokazywał 60 stopni Celsjusza, a temperatura wciąż rosła.
Reporterka w 11 minucie eksperymentu relacjonowała, że czuje się w miarę dobrze, ale pot pokrywa całe jej ciało. Kilkanaście minut później, było już znacznie gorzej:
- Rzeczywiście, teraz jest dużo trudniej. Dużo trudniej się oddycha - mówiła. - Czuję, że lekko trzęsą mi się ręce, które są całe mokre. Tak, zdecydowanie coraz trudniej mi się oddycha - powiedziała, a po jej sposobie mówienia i lekko przymrużonych oczach było widać pogarszające się samopoczucie.
Po niespełna 30 minutach zdecydowano o zakończeniu eksperymentu.
Apel dziennikarki do rodziców: Błagam, nie zapominajmy o dzieciach w samochodzie
Magdalena Pernet, otwierając po niespełna 30 minutach drzwi samochodu, powiedziała: - Błagam państwa, nigdy, przenigdy nie zapominajmy o dzieciach w samochodzie. Jestem zdrową osobą koło trzydziestki, a mimo to czuję się dużo, dużo gorzej
Obecny podczas eksperymentu ratownik wyjaśnił, co działo się z organizmem kobiety podczas zamknięcia w rozgrzanym samochodzie:
- W trakcie eksperymentu obserwowaliśmy stopniowe przyspieszanie akcji serca. Im bardziej było ci gorąco. Na szczęście nie wystąpiły te najgorsze, neurologiczne zaburzenia. Ty wytrzymałaś 30 minut, a teraz wyobraźmy sobie dziecko pozostawione w takim samochodzie na trzy godziny, bo rodzice poszli zrobić zakupy - mówił.
Śmierć dziecka w rozgrzanym aucie w Szczecinie - policja od lat apeluje o nie zostawianie dzieci i zwierząt w samochodach
Tydzień temu półtoraroczny Szymon został zostawiony w samochodzie. Chłopiec spędził w zaparkowanym pojeździe 9 godzin, ponieważ mama zapomniała zaprowadzić go do żłobka. Kiedy po zakończeniu pracy kobieta próbowała odebrać dziecko z placówki, zorientowała się, że tego dnia nie zaprowadziła tam syna, tylko odruchowo udała się do pracy. Na miejsce zostali wezwani ratownicy, którzy przez godzinę walczyli o życie Szymona. Niestety chłopca nie udało się uratować. Niemal identyczna sytuacja wydarzyła się w tym samym czasie we Francji. Do podobnych dramatów dochodzi w Polsce co roku, choć zarówno policja, jak i media apelują, by nie zostawiać dzieci i zwierząt w taki sposób, bowiem już kilkanaście minut spędzonych w rozgrzanym samochodzie może stanowić poważne zagrożenie dla ich życia. Uchylone okno nie zapewnia bezpieczeństwa.
Aby nie zapomnieć o śpiącym dziecku lub psie, zostawmy sobie kartkę, by sprawdzić samochód przed wyjściem!
Czy wiesz, że możesz słuchać TOK FM przez internet bez reklam? W Radiu TOK + Muzyka zamiast reklam usłyszysz muzykę. Kup TOK FM Premium w promocyjnej cenie 1 zł za pierwszy miesiąc, później 13,99 zł za każdy kolejny.
Nie czekaj, wypróbuj Radio TOK FM bez reklam!
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Min. Moskwa chce zabierać paszporty krytykom PiS-u. "Putin też by chciał, żeby Nawalny wyjechał"
-
Koniec protestu osób z niepełnosprawnościami. Posłanka Hartwich przekazała, kiedy opuszczą Sejm
-
PiS plus Konfederacja równa się kolejny rząd? "Ona będzie Solidarną Polską do kwadratu"
-
Rosja kończy jako wasal Chin. "Putin brzmiał płaczliwie, jak suplikant lekko zdesperowany"