Omikron: subwariant BA.5. Jak się nie zarazić? Eksperci polecają starą zasadę
Nowy wariant koronawirusa. Szef WHO: "Pandemia COVID jest daleka od zakończenia"
Pandemia koronawirusa nie wygasła, a wręcz się odradza, o czym świadczą szybko rosnące słupki zakażeń. Nie tylko w Polsce notuje się wzrost liczby nowych infekcji koronawirusem, który zdaniem ekspertów świadczy o tym, że jesteśmy w trakcie siódmej fali pandemii. - Pandemia COVID-19 jest daleka od zakończenia - przekonuje Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na konferencji prasowej w Genewie, cytowany przez PAP. Jak zaznaczył pandemia pozostaje stanem zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym" i nadal obowiązuje najwyższy stan alarmowy.
Jak poinformował Michael Ryan, szef ds. sytuacji kryzysowych WHO, liczba przypadków COVID-19 na całym świecie wzrosła o 30 proc. w ciągu ostatnich dwóch tygodni, a wzrost ten jest spowodowany głównie przez podwarianty omikronu BA.4 i BA.5
Do 11 lipca WHO odnotowała 552,5 mln potwierdzonych przypadków COVID-19 na całym świecie w tym 232,3 mln w Europie. Doszło do 6,3 mln zgonów z powodu zakażenia.
Nowa mutacja wirusa wywołującego COVID-19. Podobna do poprzedników, ale różni się tymi objawami
Za obecną falę zakażeń odpowiada subwariant mutacji omikron o nazwie BA.5. Nowy wariant atakuje górne drogi oddechowe, ale czasami chorzy zgłaszają też takie objawy jak: utrata węchu i szum w uszach.
Większość objawów nowego podwariantu koronawirusa przypomina jednak poprzednie warianty COVID-19. Są to: gorączka, katar, kaszel, ból gardła, bóle głowy, bóle mięśni, czasem też biegunka i wymioty oraz zmęczenie. Charakterystyczny wydaje się zwłaszcza ten ostatni objaw, który występuje w dużym nasileniu.
Obie nowe mutacje BA.4 i BA.5 są nadal badane przez naukowców, ale wiadomo już, że są bardziej zaraźliwe niż poprzednie i łatwiej atakują zaszczepionych.
Wirus nadal mutuje i swobodnie krąży, a ponieważ każda kolejna infekcja, nowymi podwariantami, może spowodować chorobę z długotrwałymi objawami (tzw. long COVID), eksperci medyczni zalecają powrót do środków, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się pandemii.
BA.5 - nowy wariant koronawirusa. Jak się nie zakazić? Wracajmy do starej dobrej zasady
Profesor Tomasz Wąsik, Kierownik Katedry i Zakładu Mikrobiologii i Wirusologii ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach zaznaczył w rozmowie z TOK FM, że wirus ten już z nami zostanie i musimy z nim jakoś funkcjonować. Podkreślił, że "straty psychiczne i społeczne wywołane lockdownami to coś bardzo złego". Radził jednak, by w miarę możliwości unikać tłoku, zachowywać dystans i stosować podstawowe zasady higieny.
Jak mówił wirusolog, przed zakażeniem będzie nas zaś chroniła maseczka i dystans. - Gdy mamy wzrost zakażeń, sami z siebie zachowujmy się racjonalnie. Musimy wytworzyć w sobie nawyk, że jeżeli się nie najlepiej czujemy, nie wiemy jeszcze, co nam jest, to załóżmy w środkach komunikacji czy wchodząc do sklepu maseczkę. Co prawda mamy fobię maseczkową, ale wtedy chronimy siebie i naszych współobywateli. Dbajmy o siebie i szanujmy się nawzajem. Jeśli czuję się źle i mogę zakażać, zakładam maseczkę, żeby nikogo nie zarazić - apelował prof. Wąsik.
- Prewencja jest tu niezwykle istotna. A prewencja przy tego typu chorobie to maseczka, dystans i częste mycie rąk. Jeśli będziemy to wszystko stosowali, sami spowolnimy tę falę - wskazał. - Jeśli mamy test pozytywny, bardzo istotne jest samoograniczenie swojej aktywności, przynajmniej do końca objawów. Wtedy nie rozprzestrzeniamy tego wirusa, nie dokładamy swojej cegiełki do rozwijającej się fali zakażeń. Jeżeli wyrobimy w sobie takie mechanizmy, to według mnie unikniemy konieczności kolejnych lockdownów - podsumował prof. Wąsik.