Marsz Powstania Warszawskiego. Narodowcy nazywają LGBT totalitaryzmem
"Tu jest Polska, nie Bruksela" - 10. Marsz Powstania Warszawskiego z ksenofobicznymi hasłami
Zorganizowany przez Roty Niepodległości, Stowarzyszenie Marsz Niepodległości i Straż Narodową marsz wyruszył z centrum Warszawy i dotarł na Plac Krasińskich, gdzie znajduje się pomnik ku czci Powstania Warszawskiego. Organizatorzy zdjęli ze znajdujących się przy pomniku stojaków dwie flagi Unii Europejskiej, a w ich miejsce wsadzili flagi Polski.
"Dziś jest polskie święto, a nie europejskie", "Tu jest Polska, nie Bruksela" - mówił Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Na czele Marszu Powstania Warszawskiego szła grupa uczestników trzymających baner, na którym obok przekreślonej swastyki oraz sierpa i młota, widniały przekreślona tęcza, będąca symbolem środowisk LGBT oraz twarz prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Na banerze widniał również napis "Stop totalitaryzmom".
Ośrodek Monitorowania zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapowiedział, że zawiadomi w tej sprawie policję.
Kim jest Robert Bąkiewicz? Twierdzi, że wie, o co walczyli powstańcy
Kontrowersje wzbudza nie tylko symbolika wykorzystana przez uczestników marszu, którzy porównali środowiska LGBT do totalitaryzmów, ale także samo przemówienie jednego z organizatorów, Roberta Bąkiewicza. Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości (Bąkiewicz) zasugerował, że podczas Powstania Warszawskiego Polacy nie walczyli o równość:
- Oni walczyli nie o te wszystkie rewolucyjne hasła, które się dzisiaj pojawiają, nie o te hasła wyimaginowanej równości. Oni walczyli o konkret, o niepodległe, suwerenne państwo polskie. Niech nikt nam nie wmawia, że jako Polacy walczyliśmy z nazistami. Niech nikt nam nie wmawia, że walczyliśmy o tą równość rewolucyjną, którą nam tutaj próbowano zaproponować. Dzisiaj jest wielu małych ludzi, którzy chcą tą ideę niepodległego i suwerennego państwa polskiego niszczyć. Są to ludzie, którzy uderzają w podstawy naszego bytu narodowego i chcą go zniszczyć.
Tymczasem uczestnicy marszu pod pomnikiem na placu Krasińskich skandowali:
"Musimy wyrzucić Rafała Trzaskowskiego z ratusza"
Bąkiewicz oddaje cześć powstańcom, a co z Wandą Traczyk-Stawską?
My dziś chcemy, oddając cześć powstańcom, również pomordowanym cywilom, oddając cześć temu bohaterskiemu miastu, pamiętać o tym, że powinniśmy być godnymi naśladowcami ich idei, że powinniśmy walczyć o suwerenne państwo polskie - deklarował Robert Bąkiewicz podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego
Tymczasem kilka miesięcy wcześniej swoim zachowaniem pokazał, że niewiele ma wspólnego z powstańczymi wartościami i nie wszystkich uczestników tego zrywu traktuje z należytym im szacunkiem. Podczas zorganizowanej 10 października 2021 roku prounijnej manifestacji, Bąkiewicz swoimi krzykami przez megafon zagłuszał wystąpienia uczestników, w tym Wandy Traczyk-Stawskiej. Sanitariuszka Powstania Warszawskiego w końcu straciła cierpliwość i skierowała w jego stronę ostre słowa:
– Milcz głupi chłopie! Chamie skończony, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu jestem po to, aby wołać w ich imieniu – powiedziała wyraźnie wzburzona
Bąkiewicz w rozmowie z Interią stwierdził później, że chętnie spotka się z weteranką, choć jego zdaniem nie do końca rozumie ona współczesną rzeczywistość i jest wykorzystywana przez lewicę do promowania idei "sprzecznych z tymi, o które ta pani walczyła w powstaniu"
Wanda Traczyk-Stawska w rozmowie z Onetem odniosła się do słów Roberta Bąkiewicza.
– Wie pan, ile mnie obchodzi, co mówi ten Bąkiewicz? Niech sobie bąka, co chce. Ja wiem swoje. On udaje, że jest od Dmowskiego, tymczasem on jest tak naprawdę od Kaczyńskiego, bo tak samo jak on myśli. W jednej ręce ma różaniec, a w drugiej ręce pałę, żeby bić kobiety – powiedziała po tamtym incydencie weteranka Powstania Warszawskiego.
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Mniejsze parówki, cieńszy papier toaletowy. Trwa masowe mydlenie oczu konsumentom
-
Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"
- Samochód to tutaj zbędny luksus? "Nie wszyscy chcemy być Nowym Jorkiem". "Tu jest bajka"