"Prezes nie ma do czynienia z dziećmi, które można zastraszyć". Sędziowie bronią dwóch sędzi z Warszawy
Wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Przemysław Radzik, działając w zastępstwie prezesa Piotra Schaba, przekazał dwóm sędziom tego sądu informację o przenosinach do innego wydziału. Chodzi o Ewę Leszczyńską-Furtak i Ewę Gregajtys. Obie od kilkudziesięciu lat orzekają w Wydziale Karnym. Teraz miałyby się zająć sprawami z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.
"Trudno oprzeć się wrażeniu, że przeniesienie nie stanowi elementu racjonalnej polityki kadrowej, lecz przejaw represji za działalność orzeczniczą opartą na Konstytucji, orzeczeniach Trybunałów Europejskich i Sądu Najwyższego" - napisali w swoim oświadczeniu sędziowie orzekający w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Wskazali, że takie przenosiny to działanie, które "rażąco narusza konstytucyjne zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów oraz niezależności sądów".
Pod oświadczeniem jest już ponad 800 sędziów z całej Polski. Cały czas wpływają kolejne podpisy, a ich listę można śledzić na stronie Forum Współpracy Sędziów. - Chciałem za pośrednictwem Radia TOK FM zapewnić wszystkich sędziów, że państwa podpisy są cały czas zbierane i będą opublikowane - mówi sędzia Michał Bober z Forum Współpracy Sędziów.
To szykany
- Przenieść sędziego Sądu Apelacyjnego z 30-letnim stażem w sprawach karnych do Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych i odwrotnie, to tak, jakby przenieść kapitana lotnictwa z 30-letnim stażem w przestworzach, na stanowisko kapitana transatlantyku. I twierdzić, że wszystko jest ok, bo 30 lat temu uzyskał patent motorowodniaka, choć potem nigdy nie pływał - wyjaśnia obrazowo sędzia Michał Bober.
- Ja takim statkiem bym płynąć nie chciał, choć inteligentny kapitan pewnie poczyta i da sobie radę. Nie mam wątpliwości, że obie panie dałyby sobie radę w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych i pewnie bym z nimi chętnie pracował w moim wydziale. Gdyby to jednak dotyczyło pana Radzika, to takim optymistą bym nie był - mówi sędzia w rozmowie z TOK FM.
Sędzia Bober orzeka w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku, w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Jak mówi, nie wyobraża sobie przeniesienia nagle np. do Wydziału Karnego. - Tu nie chodzi o mój komfort psychiczny, tylko o to, abym mógł zagwarantować obywatelom, czyli stronom postępowania - sprawiedliwe orzekanie. Nie byłbym tego w stanie zrobić z pewnością w chwili obecnej - na poziomie Sądu Apelacyjnego - zmieniając wydział i przechodząc do Wydziału Karnego - tłumaczy.
Wiceprezes Radzik dostał oświadczenie sędziów z Warszawy i... zażądał podpisów
Sędziowie z warszawskiej apelacji przygotowane przez siebie oświadczenie złożyli na piśmie. Wezwali w nim prezesa Radzika do zmiany decyzji o przeniesieniu dwóch sędzi do innych wydziałów. Uznają ją za "pozbawioną merytorycznych podstaw, motywowaną niechęcią do sędziów, którzy nie poddają się presji i mają odwagę bronić swojej niezależności orzeczniczej i postępować zgodnie z rotą ślubowania sędziowskiego".
Co zrobił Przemysław Radzik? W odpowiedzi na oświadczenie, które otrzymał, napisał do nich, by osobiście złożyli pod nim swoje podpisy.
Pismo wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Lublinie Fot. z Twittera, z profilu sędziego Bartłomieja Starosty: https://twitter.com/Bartek_Star/status/1558070167548170244
- Ci sędziowie, którzy wyrazili wolę podpisania się pod oświadczeniem, po prostu się pod nim podpisali. Drugi raz mają się podpisywać? Napisałem na ten temat post na Facebooku i ktoś - słusznie - zauważył w komentarzu, że na takiej zasadzie to można poświadczać podpis podpisu, a potem jeszcze uwierzytelniać pieczątką podpis podpisu, a na koniec jeszcze raz się podpisać. Bareja się kłania, po prostu - mówi sędzia Bober.
I dodaje, że absurd goni absurd. - Jaki to ma cel? Po co to potrzebne panu prezesowi? Po to, by znów straszyć sędziów? Pan prezes nie ma do czynienia z dziećmi z piaskownicy, które można zastraszyć i wygonić z tej piaskownicy, tylko ma do czynienia z odważnymi sędziami. Jeżeli w stosunku do nich stosuje się takie metody, jeżeli w stosunku do nich redaguje się takie pisma, to nie wiem, co trzeba mieć w głowie - dodaje Michał Bober.
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół