Irena Morawska nie żyje. "Przywoziła... historie (..), a my czekaliśmy na nie jak na zagraniczne słodycze"
Irena Morawska nie żyje. Żegnają ją fani i dziennikarze. "Była światłem – powiedział ktoś, kto widział ją tylko raz w życiu"
Irena Morawska, dziennikarka i reporterka, wieloletnia współpracowniczka "Gazety Wyborczej", zmarła w poniedziałek 22 sierpnia 2022 roku. O jej śmierci poinformował dzień później w mediach społecznościowych pisarz Mariusz Szczygieł.
Irenę Morawską żegnają w internecie dziennikarze oraz jej fani.
Kim była Irena Morawska? Po studiach była najpierw nauczycielką
Irena Morawska (ps. „Agnieszka Neyk") urodziła się 14 czerwca 1954 roku w Ciechanowie. Była córką Mieczysława Jaźwińskiego i Marii z domu Hack. Ukończyła Technikum Gastronomiczne, a następnie Akademię Wychowania Fizycznego. Po studiach pracowała jako nauczycielka w jednej ze stołecznych szkół.
Irena Morawska była świetną reportażystką. "Rzadko się zdarza, by reporter tak wyraźnie przenosił nas w świat opisywany"
Od 1985 do 1990 roku, pod pseudonimem Agnieszka Neyk, pracowała jako dziennikarka „Nowej Wsi" W latach 1990-1999 była zatrudniona w dziale reportażu „Gazety Wyborczej". Tu zajmowała się przede wszystkim tematyką społeczną, opisując m.in. przemiany w kraju po 1989 r. Zajmowała się także tematyką zagraniczną.
Jej reportaże były drukowane we francuskiej i niemieckiej antologii polskiego reportażu literackiego. Z kolei dla szwedzkiego radia zrealizowała godzinny dokument o polskich robotnicach ("Symfonia poziomkowa").
- Reportaże Ireny Morawskiej zaświadczają o tym, że ma ona słuch absolutny. Rzadko się zdarza, by reporter tak wyraźnie przenosił nas w świat opisywany. Reporter o słuchu absolutnym dzieli się nim z nami. Czytelnicy jego tekstów, przynajmniej przez jakiś czas, lepiej słyszą i widzą – napisała o Irenie Morawskiej Małgorzata Szejnert.
W 1999 roku dziennikarka opuściła "Gazetę Wyborczą", aby wraz z mężem, dziennikarzem Jerzym Morawskim, zająć się realizacją filmów i seriali dokumentalnych: „Serce z węgla", "Chłopaki do wzięcia" czy „Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym". Jak napisał o niej Mariusz Szczygieł, były świetne i autentyczne, ponieważ Irena Morawska potrafiła nawiązywać rewelacyjny kontakt ze swoimi bohaterami.
Razem z mężem, Irena Morawska otrzymała wiele nagród, m.in.:
- nagrodę „Rzeczpospolitej" im. Dariusza Fikusa w kategorii „Twórca w Mediach" za serial dokumentalny "Serce z węgla"(2001);
- Nagrodę Główną „Złoty Nurt – Wydarzenie Nurtu" (Festiwal Form Dokumentalnych „Nurt", Kielce; 2011);
- Dyplom Honorowy na Festiwalu Mediów „Człowiek w zagrożeniu", za film "Czekając na sobotę", (2011).
DOSTĘP PREMIUM
- Zła wiadomość dla kierowców. "Nawet 9-10 złotych za diesla na polskich stacjach"
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińscy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- Do trzęsień ziemi można się przystosować. "W Turcji widziałem budynki 'murowane' z pustych puszek"
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- PiS dofinansuje SOR-y, ale tylko tam, gdzie ma poparcie. "Wyborcy opozycji nie zasługują na dobrą opiekę medyczną"
- KRRiT na wojnie z TVN24. Mieszkowski o Świrskim: PiS-owski talib. Prowadzi nagonkę na wolne media
- Kalisz broni Baniaka i krytykuje "PiS-owską prokuraturę". "To sprawa polityczna"
- Blamaż opartej na kłamstwach propagandy polskiego rządu: dane z Chorwacji nie pozostawiają wątpliwości
- Wypij i Strzeżek występują z Porozumienia przez sojusz z AgroUnią. "Nie zamierzam wciskać nikomu kitu"
- "Żądamy wyjaśnień". NFZ zabrał głos ws. wpisów "Mamy Ginekolog"