Malajkat zimą zamknie Akademię Teatralną. "Ogrzewanie na minimalnym poziomie"
Kolejne instytucje mierzą się z rosnącymi kosztami ogrzewania. W katastrofalnej sytuacji jest m.in. Akademia Sztuki w Szczecinie, która mieści się w kilku poniemieckich pałacach. - Koszty ogrzewania są gigantyczne, a w przetargu na prąd nie zgłosił się żaden oferent - ubolewał prorektor dr Mikołaj Iwański.
Podobny problem ma także Akademia Teatralna w Warszawie. Jak mówił w "Poranku Radia TOK FM" prof. Wojciech Malajkat on sam zmuszony będzie czasowo zamknąć placówkę. - Może nie na cała zimę, ale na najzimniejsze i najciemniejsze miesiące. Czyli na pół grudnia, styczeń i luty - przyznał rektor warszawskiej Akademii Teatralnej.
W grę wchodzi więc dwa i pół miesiąca, z czego część to przerwa semestralna, a część - sesja egzaminacyjna. W praktyce studentów taka sytuacja będzie dotyczyła ok. miesiąc. - Wyłączy Pan ogrzewanie i oświetlenie oraz zamknie w tym czasie budynek na głucho? - dopytywał Jacek Żakowski.
- Zamknę, ale to nie znaczy, że studenci przestaną się w tym czasie uczyć - odpowiedział krótko. Wskazał, że ci zapoznawać się będą z teorią, co można robić w warunkach domowych, on-line. Teraz, do połowy grudnia, uczą się z kolei tylko praktyki. - Ogrzewanie włączę na minimalnym bezpiecznym poziomie, nie chce doprowadzić do katastrofy mechanizmów - zastrzegł przy tym gość TOK FM.
Zamknięcie warszawskiej Akademii Teatralnej przełoży się na ok. 0,5 mln zł oszczędności. Jak dodał prof. Malajkat, trudno określić, jaka to część budżetu - przy tak szybko zmieniających się kosztach.
"Problem mamy nie od wczoraj"
Kłopoty uczelni Malajkata to jednak nie tylko rachunki za ogrzewanie. - Problem mamy nie od wczoraj. Nie przez jedną zimę, a od trzech lat i to głównie z uzupełnianiem subwencji przez ministerstwo - mówił też w w TOK FM. Zastrzegł przy tym, że dotyczy to wszystkich szkół artystycznych. - Stąd protest rektorów, by zacząć traktować nas równo w obliczu prawa - dodał.
Zastrzegł od razu, że w tym roku sytuacja akademii nie jest jednak katastrofalna, bo znalazły się już pieniądze od ministerstwa. - To oczywiście wszystko jest mało, ale dostaliśmy wreszcie wsparcie - podkreślił prof. Malajkat.
Dopytywany, czy może być i tak, że w tej sytuacji jednak nie będzie musiał zamykać uczelni na zimę, zaprzeczył. - Muszę, bo deficyt ma wysokość 4,5 mln zł, od trzech lat. To, co dostanę teraz, zaspokoi może jedną czwartą potrzeb - podkreślił.
W jego ocenie najistotniejszą pracą, którą powinno wykonać każde ministerstwo kultury - za takich rządów czy innych - to zmiana algorytmu, który przydziela uczelniom pieniądze. Bo te artystyczne, jak przekonywał, nijak nie pasują do wzoru; mają np. więcej nauczycieli w stosunku do studentów niż inne placówki. - Także i inne elementy tego wzoru są nieprzystawalne do szkół artystycznych, w związku z tym zawsze jesteśmy na straconej pozycji - podkreślił.
Zastrzegł na koniec, że ministerstwo subwencje wcześniej uzupełniało. - Ale ponieważ jest to uznaniowe, to jak się ktoś komuś bardziej nie podoba, to dostaje mniej - podsumował rozmówca Jacka Żakowskiego.
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Poseł Rutka cytuje hejterskie teksty z TVP. O kim mowa? Karolina Lewicka zgadła od razu
-
"Trwa walka nerwów". Gen. Bąk wskazuje, kiedy spodziewać się "istotnych zmian" na ukraińskim froncie
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
- Francja. Rząd zostaje. Zabrakło 9 głosów do uchwalenia wotum nieufności
- Xi Jinping namówi Putina do pokoju z Ukrainą? "To tylko dobra wymówka"
- "Ropa coraz tańsza przez banki". Jak bałagan na zagranicznych rynkach bankowych przekłada się na nasze portfele
- "Margin Call": film zamiast podręczników do Business English
- "Wizyta Putina w Mariupolu to teatrzyk". Ekspertka o "wiosce putinowskiej"