Złożyłeś wniosek o dodatek węglowy i czekasz na przelew? Wypłata może być zagrożona, oto powody
Dodatek węglowy. Wypłata wstrzymana, a zamiast 3000 zł może być nawet kara
Po koniec sierpnia do opinii publicznej trafiła fala informacji o tym, że gminy zauważają przyrost liczby wniosków w stosunku do liczby pieców węglowych na swoim terenie. W rezultacie o dopłatę do jednego pieca w domu zaczęło się ubiegać kilka gospodarstw domowych.
Innym rodzajem zauważonych nieprawidłowości było to, że Polacy masowo zaczęli zmieniać złożone wcześniej deklaracje CEEB. Wskazywali w nich, że głównym źródłem ciepła w domu jest piec węglowy. Robili to, pomimo że wcześniej wykazali w deklaracji inne źródło ciepła.
Przyczyną tego była nieprecyzyjna pierwsza Ustawa o dodatku węglowym, którą w efekcie znowelizowano, ale już podczas trwania całego procesu składania i rozpatrywania wniosków.
Jak już pisaliśmy w TOK FM, tylko w Łodzi odrzucono dotychczas aż 20 procent wniosków. Sytuacja w innych regionach Polski wygląda podobnie.
W większości przypadków wnioski są po prostu odrzucane, jednak warto pamiętać, że za poświadczenie nieprawdy grozi kara.
Karę za fałszywe oświadczenie wprowadza art. 233 § 6 k.k. To kara — jak przypomina portal samorząd.infor.pl — od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności
Dodatek węglowy. Gdy brakuje pieniędzy, wniosek jest wnikliwiej sprawdzany
Samorządowcy od początku przyjmowania wniosków o dodatki węglowe alarmowali, że mają niewielkie możliwości kontroli, czy zostały prawidłowo złożone. To, na co zwracają uwagę, to zgodność złożonego wniosku z deklaracją CEEB.
Niedawno gminy zaczęły zgłaszać, że pieniądze, które dostają od rządu, nie pokrywają zapotrzebowania, jak w przypadku Nowego Targu, o czym poinformował Onet.
"Dostaliśmy jak na razie te 5 mln zł, choć zgłoszono zapotrzebowanie na 9 mln 180 tys. zł. Już wiadomo, że na bazie zweryfikowanych wniosków, na chwilę obecną na wypłatę dodatku węglowego i na obsługę tego dodatku będziemy potrzebować tych 9 mln zł. Pieniędzy więc zabraknie — powiedziała na sesji rady skarbnik Ewa Bobek.
Mieszkańcy pytają, czy brak dotacji oznacza, że nie wszyscy ją dostaną czy też każdy dostanie mniej. Samorząd uspokaja, że każdy dostanie tyle, ile powinien, a władze miasta po wyczerpaniu środków wystąpią do rządu o kolejne pieniądze. Tymczasem, żeby znaleźć oszczędności, wnikliwiej sprawdza, czy wnioski są prawidłowo złożone.
Łączny budżet przeznaczony przez rząd na dodatki węglowe to 11,5 mld zł. Co się stanie gdy okaże się, że to niewystarczająca kwota?
Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa mówiła w sierpniu: "Nie wyobrażam sobie, że urzędnik rusza do poszczególnych mieszkań, liczy mieszkańców, sprawdza kotły. Nie jesteśmy państwem policyjnym".
W kolejnych zdaniach dodała "Mamy zaufanie do obywateli. Wierzymy, że urzędnicy dopełnią wszystkich czynności. To oświadczenie obywatela oraz Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków to w naszej opinii wystarczające źródło".
I kluczowe wydaje się zdanie o roli urzędników.
Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, wiceminister w resorcie klimatu odpowiedziała z kolei na interpelację jednej z posłanek, że do gmin należy właściwa weryfikacja wniosków, a przeznaczona kwota zapewni wsparcie wszystkim beneficjentom.
Dodatek węglowy wypłacony, a kara i tak będzie wymierzona? GUNB zapowiedział kontrole
Główny Urząd Nadzoru Budowlanego zapowiedział kontrole domów jednorodzinnych w całym kraju. Kontrole, które ruszą od stycznia 2023 roku będą prowadzili inspektorzy CEEB (Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków) oraz ZONE (Zintegrowanego Systemu Ograniczania Niskiej Emisji).
Zakresem pracy inspektorów będzie przegląd stanu technicznego i sposobu ogrzewania domów jednorodzinnych w Polsce. Z jednej strony akcja ma pomóc urzędnikom gminnym w dotarciu do mieszkańców ubogich energetycznie, oraz przyznawanie dofinansowań termomodernizacyjnych. Z drugiej będzie okazją do sprawdzenia, czy zgodnie z prawem pobrano dodatki węglowe.
Dodatek węglowy źródłem oszustw. Ministerstwo Klimatu ostrzega: ofiarami są wnioskodawcy
Na wnioskodawców oczekujących na wypłatę dodatku czyha jeszcze jedno niebezpieczeństwo.
Jak poinformowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska osoby, które złożyły wnioski, otrzymują maile, których nie wysyła administracja publiczna. To maile od oszustów, którzy wykorzystując sytuację, próbują wyłudzać dane osobowe i pieniądze.
Oszuści przesyłają mailem zaproszenie do udziału w ankiecie. Podczas odpowiadania na ankietę odbiorca jest skłaniany do kliknięcia niebezpieczny link.
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
-
Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- "Jestem ultraortodoksyjną Żydówką i teściową leworęcznego rebego". O świecie europejskich chasydów w XXI wieku [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Od wkładek do butów po nowojorską giełdę. Tak najbrzydsze sandały świata doszły na szczyt
- Tusk: Wprowadzenie 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku to nadal oznacza także "trzynastkę" i "czternastkę"
- "Najlepiej wyrzuć na śmiecie jak obierki". Tajemnica "dzieci z beczki"
- W Chersoniu nie działa alarm przeciwlotniczy. Ludzie nie nadążają ukrywać się w schronach