"Przyklejanie plastra na uciętą głowę". Ekspert o zamrożeniu cen prądu. "To działania przedwyborcze"
Rząd podał we wtorek na jakim poziomie chce zamrozić ceny prądu. Maksymalna cena dla odbiorców wrażliwych oraz mikro, małych i średnich firm ma wynieść 785 zł za MWh, a w przypadku gospodarstwach domowych cena maksymalna powyżej limitów to 699 zł/MWh - wskazano w Wykazie Prac Legislacyjnych i Programowych Rady Ministrów.
Czy to dobry pomysł? - Wszelkie rozwiązania rządu, o których teraz słyszymy w tej kwestii, oceniam dwojako. Z jednej strony, oczywiście, że trzeba jakoś ratować obecną sytuację, bo wszyscy cierpimy z powodu podwyżek. Ale z drugiej trzeba sobie zdawać sprawę, że to jest przyklejanie plastra na uciętą głowę. Bo to gaszenie skutków, a nie przyczyn tego kryzysu - mówił w rozmowie z Karoliną Lewicką Paweł Czyżak, analityk think tanku Ember. Gość "Wywiadu Politycznego" w TOK FM podkreślał bowiem, że rząd od wielu lat blokuje transformację energetyczną, odnawialne źródła energii. - Więc ta moja ocena jest ambiwalentna - wskazał.
Zdaniem eksperta limity nie są też ustalone na poziomie, który przyniósłby ulgę samorządom, przedsiębiorcom czy gospodarstwom domowym. - Oczywiście dobrze, że mamy jakąś cenę maksymalną, ale z drugiej strony wynosi ona wciąż znacznie więcej niż w zeszłym roku. Nadal to są ogromne podwyżki. Dla przedsiębiorstw o co najmniej 50-60 proc. Dla gospodarstw domowych to będzie dwukrotna podwyżka w porównaniu do zeszłego roku. Więc de facto te programy pomocowe są trochę dziurawe - ocenił Czyżak.
Rozmówca Karoliny Lewickiej zwrócił także uwagę, że projekty rządu mają obowiązywać do końca przyszłego roku. - To działania przedwyborcze. Miną wybory i nagle wszyscy dostaniemy kilkaset procent podwyżek na cenach prądu, ogrzewania, paliwa itd. - alarmował ekspert.
"To nie jest jakieś wielkie osiągnięcie, że np. w Niemczech energia jest droższa"
Analityk think tanku Ember odniósł się także do niedawnej wypowiedzi ministra rozwoju i technologii Waldemara Budy, który szumnie zapewniał, że energia w Polsce będzie jedną z najtańszych w Europie. Analityk zwrócił uwagę, że rząd często stosuje porównania do innych państw. Jak podkreślił, nie przekłada się to jednak na to, że u nas jest lepiej.
- Większość krajów europejskich jest bogatsza od nas, więc to nie jest jakieś wielkie osiągnięcie, że np. w Niemczech energia jest droższa. To nie zmienia faktu, że w Polsce jest bardzo droga. I dla polskich rodzin i polskich odbiorców jest relatywnie dużo droższa niż tam - podkreślił Czyżak. I przedstawił to na przykładzie benzyny. - Za średnią pensję w Polsce możemy kupić dużo mniej paliwa rocznie niż w innych krajach - podkreślił gość TOK FM.
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
- PiS na banowanym Tik Toku, kłopoty banku start-upów i coraz doskonalsza sztuczna inteligencja
- Donald Trump może zostać aresztowany. A to nie jest jego jedyny problem. "Traci grunt pod nogami"
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania
- Olaf Scholz przyznał, że regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Podał szczegóły
- W mowie nienawiści przoduje Konfederacja. "Grzegorz Braun czy Janusz Korwin-Mikke docierają do milionów"