Sędziowie Tuleya i Juszczyszyn zawiadomili prokuraturę. Chodzi o możliwość popełnienia przestępstwa przez neo-KRS

Zdaniem mec. Michała Romanowskiego - pełnomocnika sędziów Pawła Juszczyszyna i Igora Tulei, to jawne podżeganie do łamania prawa. Złożone zawiadomienie dotyczy stanowiska neo-KRS z 20 października, w którym napisano, że sądy, które podejmują decyzje o dopuszczeniu zawieszonych sędziów do orzekania, działają poza swoimi kompetencjami.
Zobacz wideo

Neo-KRS 20 października przyjęła stanowisko, w którym czytamy m.in,  że "sądy powszechne, nakazując dopuszczenie zawieszonych sędziów do pełnienia obowiązków, orzekły poza swą właściwością, uzurpując kompetencje i wdzierając się w uprawnienia i kognicję Sądu Najwyższego". "Stanowi to naruszenie prawa, a tym samym ich orzeczenia pozbawione są wszelkiej mocy i nie wiążą prezesów sądów(...). Wcześniejsze dopuszczenie sędziów do pracy na podstawie orzeczeń sądów powszechnych stanowiłoby łamanie prawa i akt nieposłuszeństwa prawomocnym i wykonalnym orzeczeniom Sądu Najwyższego" - napisano. 

W ocenie pełnomocnika sędziów Igora Tulei i Pawła Juszczyszyna, mecenasa Michała Romanowskiego, można to uznać za podżeganie do łamania prawa. Bo neo-KRS kontestuje prawomocne orzeczenia sądów powszechnych. Stąd zawiadomienie do prokuratury.  - Z prawomocnymi orzeczeniami można się nie zgadzać, ale na każdym spoczywa obowiązek ich respektowania, co nie wymaga uzasadnienia prawnego. Tym różnią się rządy prawa od rządów ludu - wskazuje prof. Michał Romanowski. 

Adwokat dodaje, że członkowie neo-KRS, przyjmując swoje stanowisko, dopuścili się podżegania prezesów sądów do "niewykonywania wykonalnych i prawomocnych orzeczeń sądów powszechnych nakazujących dopuścić do orzekania sędziego Igora Tuleyę i sędziego Pawła Juszczyszyna i do dalszego naruszania praw sędziów". 

- Czyn podżegania, którego dopuścili się członkowie neo-KRS głosujący za przyjęciem stanowiska 20 października 2022 roku jest szczególnie szkodliwy społecznie. Stanowi on wypowiedzenie posłuszeństwa rządom prawa - dowodzi prof. Romanowski. I dodaje, że "neo-KRS staje się już jawnie narzędziem w rękach władzy wykonawczej". - Neo-KRS straszy niezawisłych sędziów, że "karząca ręka" rzecznika dyscyplinarnego może ich dosięgnąć. Dąży w ten sposób do wywołania efektu mrożącego u sędziów kwestionujących status neo/niby sędziów, kontynuując działania neo-Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - podkreśla prawnik. 

Jak dodaje, zawiadomienie w prokuraturze złożył w imieniu sędziów, których jest pełnomocnikiem, ale też w interesie ochrony praw innych sędziów, wobec których Krajowa Rada Sądownictwa chce wywrzeć efekt mrożący. 

Neo-KRS zabrała głos w tej sprawie na Twitterze. Co prawda wpis skasowano, ale zachowała go m.in. sędzia Agnieszka Niklas-Bibik.

Jeszcze dalej w swoim komentarzu poszedł Maciej Nawacki, członek neo-KRS oraz prezes sądu, który cały nie dopuścił do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna. Według Nawackiego sędziowie złożyli "fałszywe zawiadomienie" w sprawie stanowiska upolitycznionej KRS.

Posłuchaj:

TOK FM PREMIUM