Kto będzie nadzorował wydawanie unijnych pieniędzy? Wśród kandydatów m.in. Ordo Iuris. "Papier zniesie wszystko"

Za wydawanie unijnych pieniędzy mają odpowiadać komitety monitorujące - zarówno na szczeblu krajowym, jak i regionalnym. - Może się okazać, że w Komitecie Monitorującym znajdą się osoby, dla których tzw. kamienie milowe czy przestrzeganie prawa w Polsce nie mają znaczenia - alarmuje Iwona Janicka z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. I apeluje do NGO-sów w całej Polsce o wzięcie udziału w głosowaniu.
Zobacz wideo

Chodzi o składy komitetów, które będą kontrolować i nadzorować wydawanie pieniędzy z Unii Europejskiej, w tym z Krajowego Planu Odbudowy oraz programów krajowych i regionalnych. To one będą sprawdzać m.in. czy gminy, które wystąpią o pieniądze, spełniają unijne wartości i przestrzegają choćby zasady równości i niedyskryminacji. Jest to jednym z warunków Komisji Europejskiej. 

Na dziś wiemy tyle, że Komitet Monitorujący KPO już wybrano. Oprócz przedstawicieli ministerstw czy związków zawodowych w jego skład powinni wejść przedstawiciele czterech organizacji promujących prawa podstawowe oraz walkę z dyskryminacją. Na te miejsca wybrano przedstawicieli Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami, ale również Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska oraz Kampanii Przeciw Homofobii. Nie było w nim jednak nikogo z organizacji jawnie wspierających rządzących. Część organizacji zaprotestowała, a w efekcie decyzję unieważniono, a Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej postanowiło wybrać skład Komitetu Monitorującego na nowo.

- Nie wierzę w przypadek i w to, że ktoś tu ma dobre intencje. Strona rządowa miała przecież w Komitecie Monitorującym dokładnie połowę miejsc, a mimo to postanowiła, że chce wskazać również innych partnerów. Czyżby chodziło o to, żeby mieć większość? I stąd ponowny konkurs? W mojej ocenie w tej sprawie górę bierze polityka - mówi Iwona Janicka z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.

Apel do organizacji pozarządowych: Głosujcie!

Chodzi o ogromne pieniądze, bo samo KPO to 34 miliardy euro, które mamy otrzymać. Nie wiemy co prawda, kiedy to się stanie, ale takie pieniądze są dla Polski zapisane. - Może się okazać, że w Komitecie Monitorującym znajdą się osoby, dla których tzw. kamienie milowe czy przestrzeganie prawa w Polsce nie mają znaczenia. Nie będą brać pod uwagę np. zasady niedyskryminacji. Ich głos będzie kluczowy, a będą głosować tak, jak zechce większość popierająca rząd. Już do Komitetu Monitorującego KPO wskazano osoby, które podczas posiedzeń niektórych komisji miały wpływ na to, jakie dotacje są przyznawane i zmieniano listę rankingową tak, aby wspierać tych, którzy wpisują się w realizację polityki rządu. A przecież nie o to chodzi w patrzeniu władzy na ręce - mówi Janicka.

Po doświadczeniach z komitetem monitorującym KPO, Ogólnopolska Federacja Organizacji pozarządowych apeluje do wszystkich NGO-sów w Polsce, by zagłosowały w wyborach do innych komitetów monitorujących, bo w tej kwestii organizacje pozarządowe mają wpływ. Głosowanie będzie się odbywać w dniach 14 i 15 listopada w formule online. Szczegóły ogłoszono na stronach rządowych dopiero w środę wieczorem. Można je znaleźć TUTAJ.

- Wystarczy mieć numer REGON, by móc oddać swój głos na daną osobę, reprezentującą daną organizację - mówi Iwona Janicka. Podkreśla, że czasu jest mało, a przed nami długi listopadowy weekend i organizacje mogą nie wiedzieć, że mają prawo głosu. - Dlatego staramy się do nich dotrzeć, m.in. przez media. To niezwykle ważne, by jak najwięcej organizacji się wypowiedziało - mówi nasza rozmówczyni.

Wśród kandydatów m.in. Ordo Iuris

Już wiadomo, że do Komitetu Monitorującego, który będzie nadzorował wydawanie środków z programu "Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego" - w obszarze praw podstawowych - zgłosiło się m.in. Ordo Iuris. - Organizacja wykazuje przy tym swoje rzekomo olbrzymie doświadczenie w walce o prawa podstawowe. Tylko co z tego, że się walczy o prawa jednej grupy, gdy jednocześnie dyskryminuje się drugą? - mówi Iwona Janicka.

- W Polsce mamy do czynienia z naruszaniem zasad państwa prawa, mamy dyskryminujące uchwały anty-LGBT w wielu samorządach, mamy stosowanie pushbacków na granicy przez polskie władze. Chodzi o to, by dzieląc pieniądze unijne, brać to wszystko pod uwagę. Mamy warunek Komisji Europejskiej, że żaden podmiot, który ma dostać pieniądze unijne, nie może łamać Karty Praw Podstawowych – mówi Iwona Janicka. I tłumaczy, że jeśli w Komitecie Monitorującym większość będą mieli przedstawiciele organizacji prorządowych a nie pozarządowych - może się okazać, że przymkną na to oko.

Nasza rozmówczyni ostrzega, że jeśli w komitetach monitorujących niezależne NGO-sy będą w mniejszości, to Polska pójdzie tzw. modelem węgierskim, czyli komitety zostaną przejęte przez władzę. - Staną się wtedy instytucjami fasadowymi bez znaczenia - mówi Janicka. - Nie ukrywajmy - papier zniesie wszystko. I każda organizacja starająca się o wejście do komitetu może napisać, że walczy o prawa podstawowe, a jednocześnie gwałcąc wszelkie unijne wartości - dodaje Iwona Janicka.

TOK FM PREMIUM