Nie ma ustawy, ale są już kary. Piechociński o komisji weryfikacyjnej: "Nie idźcie tą drogą"

PiS chce powołać komisję. Nie napisał ustawy, ale już określił kary. Wiadomo dla kogo. Były wiceminister w rządzie PO-PSL, Janusz Piechociński podpowiada, żeby przed powołaniem komisji zrobić proste zestawienie: ile elektrowni zbudowano w latach 2007-2015, a ile elektrowni ukończono teraz. "Nie idźcie tą drogą" - radzi były minister gospodarki.

PiS chce powołać komisję weryfikacyjną. Piechociński: "Nie idźcie tą drogą"

"To projekt, zamysł ustawy, zamysł dotyczący powołania komisji, która zbadałaby politykę energetyczną Polski w latach 2007-2015. Ta sprawa stała się przedmiotem kontrowersji i dobrze by było, żeby wszystkie kwestie zostały wyjaśnione — powiedział na poniedziałkowej konferencji prezes PiS Jarosław Kaczyński i dodał, że nie będzie to komisja śledcza.

"Chodzi o coś, co przypominać będzie tę komisję, która zajmowała się sprawą reprywatyzacji w Warszawie" — wyjaśnił.

Prezes PiS podczas konferencji, którą poprowadził z szefem rządu Mateuszem Morawieckim, nie był pewien, jaki okres rządów ma badać komisja. Sam powiedział, że 2007-2015, co oznaczałoby wyłącznie czas rządów Platformy Obywatelskiej i PSL. Z kolei premier mówił o czasie od 2007 do 2022.

"Nie idźcie tą drogą" - radzi były minister gospodarki w rządzie PO-PSL Janusz Piechociński w rozmowie z Onet.pl

"Przekraczamy granice paranoi". Były wiceminister podaje ważne liczby

"Patrzę na to ze spokojem. Polska polityka i polskie media zniosą wiele, zniosą ten bełkot. Ale ostrzegam, nie idźcie tą drogą, bo bilans prac tej komisji będzie taki, że — nawet mając przewagę w mediach — wyjdzie na to, że w energetyce, w górnictwie katastrofa nadeszła" - powiedział Janusz Piechociński w rozmowie z Beatą Tadlą w Onet.pl.

Były minister gospodarki i fanatyk statystyk, którymi codziennie dzieli się z Polakami na Twitterze, poradził też przedstawicielom partii rządzącej, żeby zanim powołają komisję, zrobili sobie bardzo proste zestawienie: ile elektrowni zbudowano w latach 2007-2015, a ile elektrowni ukończono za czasów PiS. "Klasyk powiedział, że po owocach ich poznamy" - zacytował Piechociński, zwracając się bezpośrednio do Kaczyńskiego i Morawieckiego.

Były wicepremier zwrócił też uwagę na efekty pracy poprzedniego i obecnego rządu w zakresie rozwoju gospodarki i inwestycji w Polsce napędzających ten rozwój.

"Przypomnę program Zrównoważonego Rozwoju z 2014 r., gdzie PiS nawybrzydzał o poprzedniej epoce, że mamy "marne" 20,5 proc. inwestycji w polskim PKB. Teraz nie ma 16,5 proc., ale uwaga, po 8 latach rządów PiS w przyszłym roku nie będzie nawet 15 proc. — wyliczał Piechociński.

Na koniec nawiązał do polityki energetycznej.

"Przekraczamy granice paranoi. Przypomnę 2014-15 r. Mamy 42 dol. za tonę węgla i mamy 80 tys. górników, którzy wydobywają 74 mln ton. Dziś mamy ponad 76 tys. górników i nie wydobędziemy 52 mln ton" - nie przestawał rzucać liczbami, a na koniec zauważył, że rząd PiS w połowie roku pozwolił na podniesienie marż spółek energetycznych 70 razy. Co przełożyło się na wzrost cen węgla i energii.

Premier Kaczyński, Morawiecki i Sasin nie wiedzą, że jak czterokrotnie zwaloryzowali inflację górnikom, to nie tylko podnieśli cenę węgla, ale podnieśli cenę energii? — pytał.

Na niekorzystne dla PiS statystyki gospodarcze zwróciła też uwagę Alicja Defratyka z Ciekaweliczby.pl.

Dla kogo te kary? Wiadomo, wina Tuska

Politycy partii opozycyjnych nie mają wątpliwości, że pomysł powołania komisji weryfikacyjnej ma tylko jeden cel. To atak na Donalda Tuska i nie ma absolutnie znaczenia czy tezy PiS znajdą pokrycie w faktach.

Jeden z komentatorów stwierdził, że podobnie jak w przypadku dochodzenia do prawdy w sprawie katastrofy smoleńskiej, tu także nie będzie chodziło o dojście do prawdy, tylko samo dochodzenie.

Relacje z prac komisji byłyby doskonałą pożywką dla przeciwników opozycji podczas trwającej kampanii wyborczej.

Spektakl, który się może wówczas rozgrywać, Dominika Wielowiejska w Wyborcza.pl nazwała "dniem świstaka".

"Ten "dzień świstaka" będzie trwał i trwał. Będzie wesoło" - napisała Wielowiejska, przypominając m.in, że Mateusz Morawiecki, był w czasach PO-PSL członkiem rady przy premierze Donaldzie Tusku, a Wojciech Jasiński — dziś człowiek Jarosława Kaczyńskiego, wtedy minister skarbu — wyraził zgodę na zawarcie kontraktu z Rosjanami.

Sprawa powołania komisji weryfikacyjnej ogłoszona przez prezesa i premiera ma jeszcze jeden aspekt, na który zwrócili uwagę komentatorzy.

Ustawa powołująca komisję nie została napisana, nawet nie do końca — jak wynikało z przebiegu konferencji — ustalono, jaki okres ma badać. Pokazano jednak plansze, na których zaprezentowane były kary, które komisja zastosuje, gdy znajdzie winnych.

Odebranie na 10 lat prawa do dysponowania środkami publicznymi i inne podobne sankcje nie budzą wątpliwości — zostały obliczone na odsunięcie od walki wyborczej Donalda Tuska i opozycji.

Źródła: Wyborcza.pl, Onet.pl

TOK FM PREMIUM