"To jest ważny szczegół". Ekspert o kolejnych wątpliwościach ws. sprzedaży Lotosu

- Po posiedzeniu komisji senackiej, na której wypowiadali się prawnicy, nabrałem przekonania, że rzeczywiście pominięto ustawę, której administracja nie miała prawa pominąć. Umowy zawarte z naruszeniem prawa zgodnie z cywilizacyjnymi zasadami i regulacjami europejskimi i polskimi są nieważne - tak o sprzedaży części Lotosu spółce Saudi Aramco, mówił w TOK FM były prezes PGNiG Piotr Woźniak
Zobacz wideo

W sobotę w Gdańsku politycy Platformy Obywatelskiej z Pomorza na konferencji prasowej poinformowali o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa w związku możliwymi nieprawidłowościami przy sprzedaży Lotosu. O tej transakcji w ostatnich dniach znów zrobiło się głośno. "Wyborcza" ustaliła, że sprzedaży przez Orlen części Lotosu saudyjskiej spółce nie konsultowano pod kątem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Pominięto też przepisy Ustawy o kontroli niektórych inwestycji. Poza tym, bezpieczeństwa transakcji nie oceniał zobowiązany do tego Komitet Konsultacyjny. Jak podał później TVN24, w umowie transakcji Orlenu z Saudi Aramco mogły się znaleźć bardzo niekorzystne dla polskiego koncernu zapisy finansowe, które pozwalałby chociaż sprzedać  Rafinerię Gdańską. Do nowych informacji dotarł "Business Insider", który dowodził, że z umowy sprzedaży części Lotosu zniknęła klauzula zabraniająca odsprzedaży koncernu przez trzy lata i zapewniająca stronie polskiej prawo pierwokupu tych udziałów.

"Umowy zawarte z naruszeniem prawa są nieważne"

Sytuację wokół transakcji komentował w TOK FM Piotr Woźniak, były prezes PGNiG. - Po posiedzeniu komisji senackiej, na której wypowiadali się prawnicy, nabrałem przekonania, że rzeczywiście pominięto ustawę (o kontroli niektórych inwestycji-red.), której administracja nie miała prawa pominąć. Umowy zawarte z naruszeniem prawa zgodnie z cywilizacyjnymi zasadami, regulacjami europejskimi i polskimi są nieważne – mówił gość Dominiki Wielowieyskiej. 

Woźniak zwrócił też uwagę na "inny ważny szczegół". - Na posiedzeniu komisji senackiej, pan senator Stanisław Lamczyk z KO podniósł kwestię niezapłaconej ceny. Legitymował to dokumentem pochodzącym z KRS-u, z którego wynika, jak zrozumiałem z relacji senatora – bo może źle zrozumiałem – że cena nie została do tej pory zapłacona – powiedział na antenie TOK FM Piotr Woźniak.

Czy rzeczywiście Saudi Aramco nie zapłaciło za rafinerię, a ją przejmuje? -Tego nie jestem w stanie potwierdzić, ani zaprzeczyć. Natomiast relacjonuję to, co powiedział pan senator na komisji – dodał gość TOK FM.

Jak poinformował rozmówca Wielowieyskiej, w związku z informacjami, jakie pojawiły się na komisji senackiej, istnieje podejrzenie, że Saudi Aramco przejmie Lotos, a zapłaci dopiero po przejęciu, pieniędzmi, które pochodzą z zysków osiąganych przez rafinerię - gdyż "Lotos jest zobowiązany wypłacić 4 mld zysku swoim akcjonariuszom". Były prezes PGNiG przypomniał, że umowa opiewa na 1 mld 150 milionów złotych, "a półroczny zysk firmy Lotos – za półrocze przed przejęciem części udziałów - przekraczał 4 miliardy zł".

- W związku z tym nabywca kupował to razem z kasą, jako tak zwane zatrzymane zyski - zauważył Woźniak. - Należałoby też wziąć pod uwagę, czy w tej prawdziwej umowie - nie w tej którą widziałem, bo nie wiem, czy jest prawdziwa - zostały odpowiednio podzielone zobowiązania Lotosu. (...) Zadłużenie Lotosu powinno spadać na wszystkich udziałowców, nie tylko na Orlen i to by trzeba było zdyskontować dla porządku rachunkowego – podsumował gość Dominiki Wielowieyskiej. 

Całą rozmowę odsłuchasz: 

TOK FM PREMIUM