Siostra w jeansach: Proboszcz przestał czytać list biskupa Jędraszewskiego, kiedy 30 osób wyszło mu w trakcie mszy

Papież nadal nie uznał Rosji za państwo-agresora. - Franciszek, jak każda osoba, ma również swoje słabe punkty. Nie można oczekiwać od kogoś, że będzie autorytetem i ideałem w każdym aspekcie - mówiła siostra Barbara Radzimińska. Rzeczniczka Kongresu Katoliczek i Katolików zastrzegła jednak, że nie chce go usprawiedliwiać.
Zobacz wideo

Papież Franciszek modlił się w Boże Narodzenie o natychmiastowe zakończenie "bezsensownej wojny" na Ukrainie. - Niech nasze spojrzenie napełni się twarzami naszych ukraińskich braci i sióstr, którzy przeżywają te święta w ciemnościach, w zimnie lub z dala od swoich domów, z powodu zniszczeń spowodowanych dziesięcioma miesiącami wojny - apelował w świątecznym orędziu. Nadal jednak unikał potępienia Rosji jako sprawczyni wojny, choć w Polsce mówił o tym np. kard. Kazimierz Nycz. - Wokół nas giną ludzie, którym nikt nie przywróci życia w tej niesprawiedliwej, okrutnej wojnie wywołanej przez Rosję wobec Ukrainy - wskazał. 

Jak zwróciła uwagę w TOK FM siostra Barbara Radzimińska, w Polsce w tej kwestii jest jedność, a i osób proputniowskich jest niewiele. - Papież Franciszek z kolei, jak każda osoba, ma również swoje słabe punkty. Nie można oczekiwać od kogoś, że będzie autorytetem i ideałem w każdym aspekcie - mówiła w "Poranku Radia TOK FM" rzeczniczka Kongresu Katoliczek i Katolików.

Siostra w jeansach - jak sama siebie nazywa - zastrzegła przy tym, że nie chce usprawiedliwiać Franciszka, podobnie jak nie chciała usprawiedliwiać swego czasu polskiego papieża. - Jan Paweł II robił karygodne błędy w Ameryce Południowej. Zupełnie nie czuł tamtego kontynentu i problemów tam istniejących m.in. dlatego, że wychodził z mentalności komunistycznej. Nie umiał stawić czoła dyktaturze, nie rozumiał procesów - dodała w rozmowie z Janem Wróblem.

Przypomniała także, że kiedy Oskar Romero (salwadorski biskup, obrońca praw człowieka-red.) wychodził ze spotkania z papieżem, to płakał. - Nie czuł się zrozumiany, a całkowicie odrzucony - dopowiedziała.

Komisja do zbadania archiwów wszystkich kurii

Aktualnymi problemami Kościoła nie jest jednak tylko stosunek papieża do Rosji, ale także kwestia pedofilii. Jak przyznała od razu siostra Barbara Radzimińska, nie ma w niej potrzeby bronienia Kościoła w rzeczach, w których nie trzeba go bronić. - Na konferencje kongresu Katoliczek i Katolików w Łodzi ogłaszaliśmy dziesięć postulatów, najważniejszych dla nas kwestii do pojęcia w Kościele. I pierwszym była niezależna komisja do zbadania archiwów wszystkich kurii - wskazała w TOK FM.

Tłumaczyła, że sprawa pedofilii musi być teraz dogłębnie zbadana. - To historyczny ciężar, przez który jak się go nie oczyści, nie pójdziemy dalej w Kościele. To będzie ciążyło na jego przyszłości - dopowiedziała, podkreślając, że inaczej Kościół nie odzyska też autorytetu. 

A co z przyszłymi księżmi i możliwym problemem pedofili? W ocenie siostry Barbary Radzimińskiej, potrzebna jest nie tylko zmiana formacji, ale też zmiana samych struktur. - Wierzę, że zmiana w Kościele zacznie się od dołu, od takich ludzi jak zwykli parafianie, którzy już zaczynają mówić, co myślą i zaczynaj się sprzeciwiać. Ostatnio miałam np. rozmowę z proboszczem, który mówił, że przestał czytać list biskupa Jędraszewskiego, kiedy 30 osób wyszło mu w trakcie mszy w kościele. Wierzę w oddolne reagowanie ludzi na to, co widzą - podsumowała w rozmowie z Janem Wróblem.

TOK FM PREMIUM