"Siła kłamstwa" na cenzurowanym. Członek KRRiT: To zaskoczenie, nie byliśmy o tym informowani
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski wszczął postępowanie w sprawie ukarania nadawcy telewizji TVN. Ma to związek z reportażem Piotra Świerczka pt. "Siła kłamstwa", który dotyczył prac podkomisji smoleńskiej. Skargę do KRRiT złożył były szef MON, przewodniczący podkomisji Antoni Macierewicz. Jak przekazała rada w komunikacie, "postępowanie dotyczyć będzie w szczególności ustalenia, czy audycja zawiera treści naruszające art. 18 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji". Rada będzie sprawdzać m.in., czy materiał nie propagował nieprawdziwych informacji, nie doprowadził do działań sprzecznych z polską racją stanu i zagrażających bezpieczeństwu publicznemu.
- To zaskoczenie, bo nie byliśmy o tym informowani jako członkowie (rady). Do dziś nie dostałem żadnego oficjalnego pisma od pana przewodniczącego, że takie powstępowanie w ogóle się toczy - skomentował w TOK FM medioznawca prof. Tadeusz Kowalski, ekspert Uniwersytetu Warszawskiego i jednocześnie członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Na uwagę prowadzącej, że jest jedyną osobą w radzie bez rekomendacji PiS i być może Maciej Świrski poinformował trzech pozostałych jej członków, odpowiedział krótko: "Być może, ale jest to poza moją wiedzą". - Ja nie zostałem poinformowany - zastrzegł.
"Nie jesteśmy ani organem cenzury, ani sądem"
Rozmówca Karoliny Lewickiej wskazał przy tym, że podstawa do wszczęcia postępowania jest co najmniej wątpliwa. Choćby dlatego, jak mówił, że nie ma "czegoś takiego w art. 18 pkt. 1 jak propagowanie nieprawdziwych informacji". - Zwracam też uwagę, że KRRiT nie ma żadnych uprawnień ani instrumentów, by badać zgodność przekazu z rzeczywistością, bo nie jesteśmy ani organem cenzury, ani sądem - dodał.
Poza tym, jak dopowiedział, materia, którą podnosi Antoni Macierewicz, to materia dla prawa prasowego i prawa o sprostowaniach. - Art. 31 prawa prasowego mówi wyraźnie, jak powinien postępować ktoś, kto czuje się urażany, czy odwołuje się od treści audycji - podkreślił.
Inna rzecz, jak mówił, że istnieje także droga cywilna, gdyby Antoni Macierewicz czuł się zniesławiony. Wówczas może domagać się "ustalenia materialnej prawdy".
- Przyznam, że jestem też o tyle zaskoczony, że tu komunikat przesądza także wynik postępowania. Bo uznaje, że jedna ze stron jest wiarygodna, podczas gdy dla rady mógłby to być tylko wyrok sadu stwierdzający, że oto nastąpiło naruszenie. I to pod warunkiem, że nadawca nie zgodziłby się np. na zamieszenie sprostowania - zastrzegł medioznawcza, wskazując przy tym, że sprostowanie może odnosić się wyłącznie do faktów, a nie do poglądów dziennikarza.
- KRRiT ma trzy zadania. Po pierwsze - wolność słowa, po drugie - prawo do informacji, po trzecie - interes społeczny w radiofonii i telewizji - podkreślił. I ocenił, że reportaż "Siła kłamstwa" idealnie wypełnia wszystkie te trzy kryteria. - Dziennikarz korzysta z wolności słowa, zapewnia obywatelom prawo do informacji. Poza tym jest to ważny interes społeczny, by sprawy, w które są zaangażowane potężne środki państwowe - podobno na komisję wydano już ok. 30 mln - powinny być jednak wyjaśnione do końca. Opinia publiczna ma prawo wiedzieć - podkreślił gość TOK FM.
Będzie kara dla TVN? Może wynieść aż 7,5 mln zł
Przewodniczący KRRiT chce też badać, w jakim stopniu ewentualne rozpowszechnianie nieprawdziwych i nierzetelnych informacji narusza warunki koncesji udzielonej TVN SA na nadawanie programu pod nazwą TVN. Ta kończy się w kwietniu 2024 r. Prawo pozwala też radzie ukarać nadawcę "karą pieniężną w wysokości do 50 proc. rocznej opłaty za prawo do dysponowania częstotliwości".
- Jeśli chodzi o kary, to przewodniczący może to zrobić nawet bez uchwały i bez dyskusji na radzie, tak stanowi prawo. Czyli jednoosobowo. Czy się na to odważy? Nie wiem. Na jego miejscu bym tak nie postąpił - skomentował prof. Tadeusz Kowalski.
Zapowiedział przy tym, że na najbliższym posiedzeniu, czyli 11 stycznia zwróci się do przewodniczącego i poprosi o umieszczenie tego punktu w porządku obrad, a także o szczegółowe informacje, na jakiej podstawie wystąpił on z komunikatem i oczekiwaniem w stosunku do nadawcy. Tym bardziej, jak ocenił, że kara mogłaby być niezwykle dolegliwa i wynieść ok. 7,5 mln zł.
- Nie wyobrażam sobie, by nadawca zaakceptował taką decyzję. Wydaje mi się, że chodzi o efekt mrożący - wskazał też członek KRRiT. A to tym bardziej, jak zapewnił, że związek pojedynczej audycji z szerokim pojęciem, jakim jest wypełnianie warunków koncesji jest bardzo wątpliwy. - Nie można na postawie jednego fragmentu wnioskować o całej koncesji dużej stacji - zastrzegł.
- Urząd nie jest urzędem cenzury, a może ma nim być? - dopytywała Karolina Lewicka.
- Myślę, że nie. Na jednym z posiedzeń rady zwróciłem uwagę, że nasz adres to Skwer ks. kardynała Wyszyńskiego, a nie Mysia 5 - odpowiedział, zapewniając, że spotkało się to wówczas z oburzeniem pozostałych członków. - Mam nadzieję, że to urażenie pozostanie w nich na trwałe - dodał.
Rada od spraw bieżących
Gość TOK FM był też pytany, jak rada działa w nowym składzie - w praktyce od października 2022 r. Prof. Tadeusz Kowalski wskazał, że o ile rada początkowo miała się spotykać dwa razy w tygodniu, o tyle potem uznano, że raz w tygodniu wystarczy. Ubolewał jednak nad tym, że rada koncentruje się na zagadnieniach bieżących. - Byłbym zainteresowany szerszą rozmową o przełomowych zagadnieniach, którymi rada też powinna się zajmować - zapewnił.
Do tych ostatnich zaliczył m.in. dyrektywę o wolności mediów czy np. tę o usługach audiowizualnych.
-
Radlin jak śląskie Pompeje? Mieszkańcy żądają wyjaśnień. "Nie wiemy, co na nas spadło"
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Generał Skrzypczak poruszony doniesieniami o inwigilacji. "Nie wiem, czym sobie zasłużyłem"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Co Błaszczak ujawnił w spocie, a co przemilczał? Ekspert odsłania kulisy manipulacji PiS
- Wystawa "Zapomniany mistrz. Twórczość Józefa Hechta (1891-1951)"
- Zamieszanie ze spotkaniem Dudy z Zełenskim w Nowym Jorku. Sprzeczne doniesienia
- Europie brakuje diesla, paliwa mocno drożeją, a u nas taniej. Cud czy przedwyborcze ręczne sterowanie?
- W Warszawie chcą walczyć o "rowerolucję". "To są sprawy, które muszą się zmienić"
- Cimoszewicz o spocie MSWiA przed filmem "Zielona granica". "Wiadomo, jak to się skończy"