Kościół kontra uliczni artyści na krakowskim rynku. "Utrudniają pogłębianie wiary"

"Prosimy o uszanowanie wolności wyznawania religii w kościele św. Wojciecha" - piszą autorzy petycji. Domagają się, by władze Krakowa ograniczyły występy artystów na Rynku Głównym i przyjrzały się odbywającym się tam manifestacjom - informuje krakowska "Gazeta Wyborcza".

Głosowanie w sprawie petycji planowane jest na najbliższym posiedzeniu Rady Miasta Krakowa, czyli w w środę 11 stycznia. Dokument - jak informuje krakowska "Gazeta Wyborcza" - wpłynęła jeszcze pod koniec sierpnia. Dotyczyła "uszanowania wolności wyznawania religii w kościele św. Wojciecha". Chodzi o ograniczenie wydawania zezwoleń na prowadzenie działalności artystycznej na płycie Rynku Głównego, bo występy artystów ulicznych mają być za głośne i utrudniać prowadzenie mszy. W niedzielę odbywają się trzy nabożeństwa, w ciągu tygodnia - dwa.

"Kościół na rynku istnieje od tysiąca lat, gromadząc wiernych pragnących pogłębić swoją więź z Bogiem, uczestnicząc w sprawowanej tam codziennie Eucharystii (...). Stał się dla nas (...) miejscem pokojowej troski i modlitwy o moralną odnowę miasta Krakowa. Niestety, z zaniepokojeniem w ostatnim czasie obserwujemy zwiększającą się aktywność muzyków oraz grup wrogich Kościołowi, które utrudniają pogłębianie naszej wiary (...) Muzycy oraz inne grupy nagłaśniające się pod samym budynkiem powodują, że bardzo utrudnione jest prowadzenie nabożeństwa oraz wszelkiej działalności religijnej" - można przeczytać w petycji, którą publikuje "GW".

Radni mówią "nie", a prezydent Krakowa?

Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Krakowa - to do niej trafiło pismo - zdecydowała, że zarekomenduje "nieuwzględnianie wniesionej petycji". Jednym z powodów jest fakt, że w mieście działa Zespół zadaniowy ds. artystów ulicznych.

Jak relacjonują radni w rozmowie z dziennikarzami, na krakowskim rynku występują tylko muzycy czy wykonawcy, których działalność "cechuje bardzo wysoki poziom artystyczny" i nie wzbudzają oni żadnych zastrzeżeń ani kontrowersji. A jeśli chodzi o manifestacje, to tych miasto po prostu nie może zakazać. "W przypadku istnienia uzasadnionego podejrzenia, iż dane zgromadzenia naruszają obowiązujące zasady bezpieczeństwa lub przepisy prawa - każdy świadek tego typu sytuacji może o tych okolicznościach powiadomić organy ścigania" - przypominają też urzędnicy i wskazują, że dotyczy to także muzyków, którzy organizują koncerty bez pozwolenia.

Posłuchaj:

TOK FM PREMIUM