Po co Hołownia i Kosiniak-Kamysz znów ogłosili, że łączą siły? "Nie ma co zaczynać od końca"
We wtorek Hołownia wraz z prezesem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem przedstawili plan powołania zespołu, który przygotuje wspólną dla obu ugrupowań "jedną listę spraw do załatwienia" po wygranych wyborach.
Politycy zostali zapytani, czy zadeklarują wspólny start w wyborach. Hołownia przyznał, że nie wie, czy taka lista powstanie, ale stworzenie zespołu, który wypracuje wspólne rozwiązania, jest warunkiem koniecznym do ewentualnego tworzenia listy. "Wszystko jest możliwe" - ocenił, podkreślając, że prace zespołu potrwają kilka tygodni, a następnie "przyjdzie czas na kolejny krok".
Sprawę wspólnej przyszłości obu partii skomentował w TOK FM Krzysztof Paszyk - poseł PSL. - Zarówno Władysław Kosiniak Kamysz, jak i Szymon Hołownia, jasno zwrócili uwagę, że zbliżenie dwóch różnych środowisk politycznych, tak jak zaznaczyli tego najstarszego w Sejmie i najmłodszego – wymaga przepracowania poszczególnych kroków i chcemy te kroki przepracować według naszym zdaniem właściwej kolejności - wskazał gość TOK FM.
Parlamentarzysta dodał, że dopiero zwieńczeniem zawiązanej współpracy będzie ewentualne wspólny start w wyborach. - Od początku muszą być prowadzone prace nad wspólnym programem i dzisiaj to obaj liderzy zapowiedzieli, deklaracja wspólnych wartości, akceptacja wewnętrzna, a na koniec wspólny start. To jest zaprezentowanie pewnej drogi, którą chcemy jako dwa odrębne byty polityczne w ramach demokratycznej opozycji w Polsce przepracować - podkreślił gość audycji "A teraz na poważnie".
Dziennikarze na konferencji prasowej utyskiwali, że liderzy znowu ogłaszają współpracę, bo już raz robili to w grudniu, a nie idą zatem żadne konkrety. Paszyk przyznał, że wtorkowe spotkanie przyznał, "nie jest "spektakularną nowością", ale jest "uczciwym i jasnym postawieniem sprawy". - To pokazanie wyborcom opozycji kroków, które chcemy przejść i uważamy, że nie ma co zaczynać tego procesu od końca, bo ustaleniem list wyborczych nie rozwiążemy różnych problemów, które dzisiaj trapią Polaków. Najpierw trzeba przygotować fundament pod te listy wyborcze. Nazwa i formuła koalicji jest naszym zdaniem ostatnim etapem- podkreślił. .
Jakie są między wami różnice programowe? - pytał prowadzący.
Gość TOK FM zwrócił uwagę na to, co obie partie łączy, bo jak twierdzi "więcej nas łączy, jak dzieli". - Łączy nas wspólna lista spraw do załatwienia po wygranych wyborach. M.in.: podejście do UE, do NATO, ale też decentralizacja państwa i oddanie więcej władzy w ręce lokalnych społeczności – to jest fundament, który nas łączy - zaznaczył.
Poseł PSL nie chciał za dużo mówić o różnicach programowych. - Pewnie jakieś drobiazgi. Na pewno podzieliło nas głosowanie i spojrzenie na nowelizację ustawy o SN - mówił i dodał: - Gdyby nas tak wiele różniło, to byśmy wspólnych przedsięwzięć mających na celu przygotowanie gruntu pod wspólny start – nie podjęli. Fundament, który nas łączy jest istotniejszy.
-
"Wara od mojej ręki i portfela". Dlaczego 36 proc. młodych mężczyzn ruszyło za Konfederacją?
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Nowy tydzień przyniesie zdecydowaną zmianę pogody. "Będziemy musieli pogodzić się z powrotem zimy"
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Najniższa krajowa od 1 lipca znowu wzrośnie. Tyle będzie wynosić na rękę
- PiS plus Konfederacja równa się kolejny rząd? "Ona będzie Solidarną Polską do kwadratu"
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego
- Kubeł zimnej wody dla opozycji. Ekspert rozwiewa złudzenia: Wspólna lista nie da zastrzyku energii
- PiS odbudowuje poparcie. Czy powtórzy się wyborczy scenariusz z 2019 r.? "Niepokojące tendencje"
- Przywódca zbrodniczego reżimu był "przydatny" Janowi Pawłowi II. W tle "sponsoring" Kościoła