"Rozdawanie pieniędzy amatorom". Naukowcy napisali list do ministra ws. grantu. "Chodzi o życie dzieci"

Stowarzyszenie, które zajmuje się tworzeniem edukacyjnych gier komputerowych otrzymało 2,5 miliona złotych grantu na badanie zdrowia psychicznego. Jak alarmuje prof. Marek Konopczyński z Polskiej Akademii Nauk, stanowi to zagrożenie dla uczniów. - Każda organizacja ma prawo startować do grantów ministerstwa. Natomiast żadne ministerstwo nie ma prawa rozdawać pieniędzy amatorom. Oto wpuszczamy w przestrzeń edukacyjną małych dzieci, ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o prowadzeniu takich badań - podkreślił w TOK FM.
Zobacz wideo

Członkowie Sekcji Pedagogiki Specjalnej Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk wysłali do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego pismo, w którym wyrażają zaniepokojenie związane z projektem "Profilaktyka na miarę". Jest on realizowany przez Stowarzyszenie EDUKACJA 3.0 w ramach Narodowego Programu Zdrowia, a patronat nad nim objęło Ministerstwo Edukacji i Nauki. Projekt ma mieć na celu ochronę zdrowia psychicznego uczniów.

O obiekcjach związanych z programem mówił w TOK FM prof. Marek Konopczyński z Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN i Uniwersytetu w Białymstoku. Jak podkreślał, jest on realizowany przez stowarzyszenie, które nie ma w tym zakresie specjalnych doświadczeń. - Jak dowiadujemy się z jego strony internetowej są to głównie informatycy i pasjonaci gier komputerowych. Podjęli się za ogromną kwotę, 2,5 miliona złotych, zrealizowania programu profilaktycznego - powiedział prof. Konopczyński.

Jednym z ich zadań jest przygotowanie platformy diagnostycznej dla uczniów z klas 4-8. Obecnie trwa badanie pilotażowe. - W jego ramach zadaje się dzieciom szereg pytań, które nie mają nic wspólnego z opieką zdrowotną. A wręcz stymulują napięcia i być może prowadzą do ogromnego niebezpieczeństwa - alarmował ekspert.

W rozmowie z Piotrem Maślakiem prof. Konopczyński zacytował niektóre z nich: "Jak często widzisz, że ktoś w twojej rodzinie: pali, pije, jest pijany, złości się na kogoś, złośliwie kogoś krytykuje, kłóci się, wyzywa, bije?". - Takich pytań nie wolno dzieciom zadawać, bo są sugerujące i autodonoszące na najbliższych. Inaczej się formułuje takie pytania - podkreślił naukowiec. Ale, jak mówił, najbardziej bulwersuje takie pytanie, zadane przecież do 9-10 latka: "Wybierz zdanie, które najlepiej opisuje, jaki byłeś (byłaś) przez ostatnie dwa tygodnie". Warianty odpowiedzi są trzy: "Nie myślę o tym, żeby się zabić, myślę o tym, ale nie zrobiłbym tego; tak, chcę się zabić". - To absolutnie naganne - stwierdził Konopczyński. 

Jak wskazał, kontrowersje wywołuje również sposób kodowania informacji dotyczących osoby wypełniającej ankietę. - To zakodowanie wygląda w taki sposób: "Podaj pierwszą literę swojego nazwiska plus pierwszą literę swojego imienia. Podaj pierwszą litera pełnego imienia twojego ojca plus dzień twojego urodzenia w formacie dwucyfrowym". Naprawdę nie trzeba być wielkim śledczym, żeby wydedukować, które z dzieci wypełniło taką ankietę - ironizował. Dodał, że nie wiadomo też czy o tych badaniach zostali powiadomieni rodzice. 

"Chodzi o zdrowie i życie małych dzieci"

Zdaniem prof. Konopczyńskiego problem jest jednak systemowy. Coraz rzadziej bowiem rząd korzysta z konsultacji ekspertów. - Każdy ma prawo interesować się zdrowiem i każda organizacja ma prawo startować do grantów ministerstwa. Natomiast żadne ministerstwo nie ma prawa rozdawać pieniędzy amatorom, osobom, które nie mają nic wspólnego z realizacją takiego programu - mówił. - Oto wpuszczamy w przestrzeń edukacyjną, w przestrzeń małych dzieci ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o prowadzeniu takich badań. Mało tego, mają stworzyć platformę, która ma zapobiegać tego typu działaniom. To przypomina zachowanie słonia w składzie porcelany - ocenił. 

Jak wskazał Piotr Maślak, znów może chodzić po prostu o rozdawanie przez rząd pieniędzy swoim. - W przypadku "willi plus" jest to kompromitujące, ale dotyczy przysporzenia majątku. Ktoś się wzbogaci. Natomiast tutaj chodzi o zdrowie i życie małych dzieci. Przecież krzyczymy wszyscy jednym głosem, że trzeba je w tych trudnych czasach otoczyć szczególną opieką - skomentował prof. Konopczyński. Przypomniał także, że Polska zajmuje czołowe miejsca na świecie jeśli chodzi o samobójstwa dzieci i młodzieży.

Otwarci na zmiany

Marcin Wolski, prezes Stowarzyszenia EDUKACJA 3.0, odpowiada na zarzuty ekspertów. Przyznaje, że ankiety już zostały wysłane do szkół i na 300 placówek, tylko jedna zgłosiła uwagi do pytań. - To nie jest tak, że usiedliśmy we trzech i napisaliśmy pytania. To wynikało z merytorycznej analizy - tłumaczy Wolski w rozmowie z reporterem TOK FM Maciejem Kluczką.

Na przygotowanie pytań miał wpływ dr Wiesław Poleszak, psycholog. - Też wolałbym ich nie zadawać, natomiast wówczas ktoś by stwierdził: "Pan ich nie zadał, a to jest poważny problem - dodaje Poleszak.

Stowarzyszenie twierdzi, że jeśli minister zdrowia podzieli rozterki naukowców, to oni nie wykluczają zmian w ankiecie. 

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę prowadzi telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Pod numerem telefonu 116 111 udzielana jest pomoc psychologiczna. 

TOK FM PREMIUM