To już epidemia przemocy wśród młodych ludzi? "Nie trzeba robić rzeczy ekstremalnych, żeby kogoś zaszczuć"

W ostatnim czasie media zalewają informacje o przypadkach przemocy fizycznej wśród rówieśników. A co z przemocą psychiczną, która, jak ujął to prof. Łukasz Pyżalski, może "zranić tak samo, jak pięść"? - Wszyscy mówią: "Poczekajmy na przemoc, nawet małą, i wtedy zareagujemy". Ale tak naprawdę najlepszym sposobem zapobiegania przemocy w szkole jest stwarzanie warunków, żeby ludzie w klasie stali się wspólnotą. Bo tam, gdzie jest wspólnota, jest bardzo ciężko o przemoc - mówił ekspert w TOK FM.
Zobacz wideo

Sąd wydał postanowienie ws. pobicia nastolatka, do którego doszło pod koniec lutego w Pruszkowie pod Warszawą. Sześcioro zatrzymanych nastolatków (w wieku od 14 do 16 lat) na trzy miesiące zostanie umieszczonych w schroniskach dla nieletnich.

W piątek w internecie pojawiły się filmy, na których widać grupę nastolatków, którzy znęcają się nad chłopakiem. Biją go i kopią, a jedna z dziewczyn każe mu klęknąć i całować buty. Film wywołał szerokie poruszenie wśród internautów oburzonych zachowaniem agresorów. To kolejny nagłośniony przypadek agresji wśród młodzieży. Tylko na przestrzeni ostatnich kilku tygodni do podobnych sytuacji doszło w Bełchatowie, Zakopanem, Ostrołęce, Kaliszu oraz w Zamościu, gdzie 28 lutego 16-letni Eryk Romanowski został pobity ze skutkiem śmiertelnym

"Słowem czy wykluczeniem można zranić tak samo, jak pięścią"

Co trzecie dziecko w wieku szkolnym doświadcza przemocy rówieśniczej. Czy mamy do czynienia z epidemią? Jak wskazał prof. Jacek Pyżalski jej skala jest nawet większa, niż pokazują to nam medialne doniesienia. - To, co naprawdę krzywdzi, jest dużo mniej spektakularne. Wcale nie trzeba robić rzeczy ekstremalnych, o których słyszy się w mediach, żeby kogoś zaszczuć czy potraktować w mocno krzywdzący sposób. Wystarczy, że robi się komuś te rzeczy często i w stałej grupie. Nawet jeżeli to są małe rzeczy, to przez to, że dzieją się regularnie, stają się bardzo krzywdzące. Słowem czy wykluczeniem można zranić tak samo, jak pięścią. Ale o tym nie przeczytamy w newsie - mówił ekspert z Wydziału Studiów Edukacyjnych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza.

O przemocy psychicznej nie poczytamy też w policyjnych statystykach. - To jak porównywanie statystyk policyjnych ze statystyką przestępstw. Wiadomo, że ta policyjna jest niższa, bo niektóre przestępstwa w ogóle nie są zgłaszane. Więc statystyka policyjna mówi o rzeczach, które podlegają karaniu, a wykluczenie grupy nie jest przestępstwem i nigdy nie trafi na policję. A tym można kogoś zamordować. Można kogoś nie tknąć palcem i go zniszczyć - podkreślał.

"Gdzie jest wspólnota, jest bardzo ciężko o przemoc"

Na postawione w audycji "Mikrofon" pytanie, w jaki sposób za przemoc wśród rówieśników odpowiedzialni są dorośli, prof. Jacek Pyżalski zaczął mówić o reagowaniu - ale "nie na etapie, gdy jest to pożar, ale kiedy jest to iskra". - Wtedy da się to zatrzymać. Bardzo trudno jest zatrzymać przemoc, kiedy ta trwa już np. rok i kiedy kończy się (pobiciem - red.). Wszyscy mówią: "Poczekajmy na przemoc, nawet małą, i wtedy zareagujemy". Ale tak naprawdę najlepszym sposobem zapobiegania przemocy w szkole jest stwarzanie warunków, żeby ludzie w klasie stali się wspólnotą. Potrzebne jest aktywne działanie, żeby młodzież się poznała, żeby pojawiły się relacje i przyjaźnie - tłumaczył rozmówca Pawła Sulika.

Integracja rówieśnicza jest, jak zaznaczył ekspert, procesem, który "nie dzieje się sam" i któremu dorośli mogą pomóc. - Gdy powstaje więź, sprawia ona, że nie ma się ochoty zranić drugiej osoby, napisać czegoś głupiego w internecie, a jak już się to zrobi, to można się zatrzymać. Wystarczy, że zrobi się to, co ja propaguję od lat, czyli zaproponować w nowej klasie, żeby każdy z każdym posiedział. Wtedy nagle okazuje się, że powstają jakieś więzi. Nawet jeżeli uczniowie jakoś super się nie zakolegują, to przynajmniej substancjalnie są dla siebie kimś, a nie nikim. A tam, gdzie jest wspólnota, jest bardzo ciężko o przemoc - mówił prof. Jacek Pyżalski w rozmowie w TOK FM.

TOK FM PREMIUM