Awans w nagrodę za skazanie aktywistki Justyny Wydrzyńskiej? "Wygląda to bardzo niedobrze"

Sędzia Wioletta Brygidyr-Dorosz w miniony wtorek skazała aktywistkę Aborcyjnego Dream Teamu Justynę Wydrzyńską, a już dzień później poinformowała, że awansowała. W ocenie Jakuba Majmurka sprawa wygląda "bardzo niedobrze". - I dla pani sędzi, i dla wymiaru sprawiedliwości. Jakby awans był nagrodą za wydanie wyroku w sprawie, która budzi wielkie polityczne kontrowersje - mówił w TOK FM publicysta "Krytyki Politycznej".
Zobacz wideo

Sprawę awansu sędzi Wioletty Brygidyr-Dorosz do Sądu Apelacyjnego w Warszawie ujawniła "Polityka". "Ogłosiła to sama sędzia Brygidyr-Dorosz w środę na rozprawie w procesie Jana S., tzw. króla dopalaczy, w którym przewodniczy składowi orzekającemu. W odpowiedzi jego obrońca mec. Antoni Kania-Sieniawski złożył wniosek o jej wyłączenie z tego procesu, gdyż - jego zdaniem - po wtorkowym wyroku istnieje obawa, iż realizuje ona wyroki, jakich oczekuje władza. Po 1,5-godzinnej przerwie sędzia Brygidyr-Dorosz odczytała postanowienie o nieuwzględnieniu wniosku o jej wyłączenie ze sprawy Jana S." - poinformował tygodnik.

W miniony wtorek - przypomnijmy - sędzia uznała Justynę Wydrzyńską winną pomocy w dokonaniu aborcji.

Jak komentowała w TOK FM Zuzanna Dąbrowska to, że Brygidyr-Dorosz nie uwzględniła wniosku dotyczącego jej wyłączenia, pokazuje, "o ile ważniejszy jest awans, pieniądze, należenie do drużyny Zbigniewa Ziobry niż własna pozycja sędziego". - To jest niesamowite, pokazuje też zupełnie inną perspektywę działania w wymiarze sprawiedliwości, taką doraźną: zrobić, ile się zdąży - oceniła dziennikarka "Rzeczpospolitej".

Jak stwierdził Jakub Majmurek, "wygląda to bardzo niedobrze".  - I dla pani sędzi, i dla wymiaru sprawiedliwości. Tak, jakby awans był nagrodą za wydanie wyroku w sprawie, która budzi wielkie polityczne kontrowersje, wyroku odpowiadającego partii rządzącej i jej elektoratowi - stwierdził publicysta "Krytyki Politycznej".

Komentator zaznaczył, że oczywiście zbieżność może być przypadkowa. - Ale, żeby uniknąć tego typu skojarzeń, ministerstwo i inne organy mogły z tą decyzją poczekać miesiąc, może dwa. Awans niemal w tym samym momencie, kiedy zapada bardzo kontrowersyjny i dzielący społeczeństwo wyrok - wyrok, który jest w pewnym sensie wręcz absurdalny, represyjny, który karze aktywistkę za coś, co w świetle prawa jest legalne - to nie przyczynia się do budowania zaufania do wymiaru sprawiedliwości - argumentował w "Poranku Radia TOK FM".

Posłuchaj całej rozmowy Karoliny Lewickiej z Zuzanną Dąbrowską i Łukaszem Majmurkiem:

TOK FM PREMIUM