Morawiecki: Unijne regulacje dot. importu z Ukrainy złagodzą napięcia na rynku krajowym

Decyzja dotycząca wprowadzenia przez Unię Europejską środków zapobiegawczych w sprawie produktów rolnych z Ukrainy wejdzie w życie we wtorek po południu - przekazała PAP rzeczniczka Komisji Europejskiej Miriam Garcia Ferrer.
Zobacz wideo

KE osiągnęła zasadnicze porozumienie z Bułgarią, Węgrami, Polską, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych - napisał w piątek na Twitterze wiceprzewodniczący Komisji odpowiedzialny za kwestie handlu Valdis Dombrovskis.

- Decyzja zostanie przyjęta we wtorek po południu i wejdzie życie natychmiastowo - powiedziała Garcia Ferrer. 

- Z komisarzem ds. rolnictwa Januszem Wojciechowskim podjęliśmy działania w odpowiedzi na obawy zarówno rolników w krajach sąsiadujących z Ukrainą, jak i na Ukrainie - dodał Dombrovskis.

- Kluczowe elementy umowy, uzgodnione również z Ukrainą, to:

  • cofnięcie jednostronnych środków przez Polskę, Słowację, Bułgarię i Węgry;
  • wyjątkowe środki ochronne dla czterech produktów: pszenicy, kukurydzy, rzepaku i ziaren słonecznika;
  • pakiet wsparcia w wysokości 100 mln euro dla poszkodowanych rolników w pięciu państwach członkowskich;
  • zapewnienie badań niektórych innych produktów, w tym oleju słonecznikowego;
  • prace nad zapewnieniem eksportu do innych krajów za pośrednictwem korytarzy solidarnościowych"

- wyliczył wiceszef KE.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wyraziła przekonanie, że osiągnięte porozumienie "chroni zarówno zdolność eksportową Ukrainy, aby mogła ona nadal żywić świat, jak i źródła utrzymania naszych rolników".

Nasz upór i konsekwentne działania, ale także wreszcie zrozumienie i konstruktywna postawa po stronie Komisji Europejskiej, doprowadziły do stanu regulacyjnego, który - mam nadzieję - uspokoi sytuację na rynkach rolnych - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki w miejscowości Zielona (woj. mazowieckie).

Od 15 kwietnia zamknięto polską granicę dla zbóż i towarów przywożonych z Ukrainy. Zgodnie z rozporządzeniem ministra rozwoju i technologii przewóz towarów przez Polskę jest możliwy na podstawie przepisów unijnych o tranzycie zewnętrznym albo na podstawie konwencji o wspólnej procedurze tranzytowej, pod warunkiem, że tranzyt przez nasz kraj zakończy się w portach morskich w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu, Szczecinie i Kołobrzegu (od 28 kwietnia br.), lub poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Rozporządzenie zakłada, że do 30 czerwca obowiązuje zakaz przywozu z Ukrainy m.in. zboża, cukru, jaj. Zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia, zakaz przywożenia z Ukrainy do Polski produktów rolnych dotyczy: zboża, cukru, suszu paszowego, nasion, chmielu, lnu i konopi, owoców i warzyw, produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny, mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny, baraniny i koziny, jaj, mięsa drobiowego, alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, produktów pszczelich oraz pozostałych produktów. 

Rozwiązanie satysfakcjonujące Polskę

Regulacje przyjmowane przez KE dotyczące importu produktów rolnych z Ukrainy odpowiadają oczekiwaniom związanym ze łagodzeniem napięć na rynku krajowym - poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Wilnie.

- Przez ostatnie dwa tygodnie odbyły się bardzo intensywne rozmowy, negocjacje ze stroną ukraińską, jak i z Europejską i te regulacje, które są teraz przyjmowane przez KE odpowiadają naszym oczekiwaniom związanym ze łagodzeniem napięć na rynku krajowym" - powiedział premier odpowiadając na pytanie dziennikarza PAP w tej sprawie.

Dodał, że w polityce gospodarczej międzynarodowej trzeba starać się wypracować takie rozwiązania, która są możliwe do realizacji, a jednocześnie zabezpieczają krajowe interesy.

Dlatego parę miesięcy temu wysyłaliśmy razem z wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem odpowiednie sygnały do Komisji Europejskiej, aby podjęć natychmiastowe działania w związku z destabilizacją rynku rolnego w Polsce - tłumaczył premier.

Jak wyjaśnił, "robiliśmy to, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że ta destabilizacja będzie służyć głównie Rosji do siania propagandy i zamętu", bo trudno ganić za to podmioty indywidulne. W opinii szefa rządu te podmioty po prostu wykorzystały na swoją korzyść sytuacją, która powstała na skutek zablokowania Morza Czarnego i eksportu.

Morawiecki podkreślił, że zadaniem polskiego rządu jest chronić polskiego rolnika, chronić polski rynek i dlatego wraz z kilkoma państwami na wschodniej flance UE zostały podjęte działania, by posłać bardzo mocny sygnał w tej sprawie i zaprosić w ten sposób KE do przyspieszenia prac.

Premier zaznaczył, że regulacje unijne - to część rozwiązania problemu. "Destabilizacja nastąpiła głównie na rynku zbóż, a w szczególności na rynku pszenicy i kukurydzy i tego dotyczą również regulacje unijne" - powiedział. Wskazał, że druga część jest po stronie rządu - są to działania, które mają dodatkowo złagodzić napięcia na rynku rolnym. Dotyczy to skupu zbóż, by opróżnić magazyny zboża i przygotować na kolejne żniwa i zapewnić godziwą cenę dla polskich rolników.

"Co do transportu przez Polskę nie ma z tym problemu" - zapewnił. Doprecyzował, że tranzyt ten jest organizowany w sposób bardzo szczegółowo określony procedurami, "aby tranzyt był tranzytem, a nie żeby ta część zboża, która jest deklarowania jak tranzyt trafiała na rynek polski i destabilizowała rynek".

Więcej na temat afery zbożowej:

TOK FM PREMIUM