"To rosyjski pocisk manewrujący Ch-55". Biegli o fragmentach rakiety znalezionych pod Bydgoszczą

Jak nieoficjalnie - za Instytutem Technicznym Wojsk Lotniczych - podaje RMF FM, pocisk znaleziony w Zamościu koło Bydgoszczy "to rosyjski pocisk manewrujący Ch-55". O sprawie zrobiło się głośno pod koniec kwietnia, kiedy w lesie przypadkowa osoba odnalazła fragmenty kilkumetrowej rakiety.
Zobacz wideo

Jak czytamy na stronach Radia RMF FM.  "z ustaleń Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych wynika, że pocisk manewrujący Ch-55 najpewniej przyleciał zza naszej wschodniej granicy, bo w polskiej armii nie ma tego uzbrojenia ani na wyposażeniu, ani w magazynach".

Takie ustalenia wykluczają jedną z wersji, która pojawiła się po odnalezieniu szczątków, jakoby miała to być rakieta wystrzelona podczas ćwiczeń czy testów na jednym z polskich poligonów wojskowych. Okazuje się, że tego typu rakiet, ani systemów, które mogłyby je wystrzelić -  w Polsce nie ma.

"Jeśli potwierdzi się, że to pocisk manewrujący Ch-55, oznaczałoby to, że został wystrzelony z rosyjskiego samolotu i przyleciał do nas zza wschodniej granicy" - informuje RMF FM.

Szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego pod Bydgoszczą

Przypomnijmy, pod koniec kwietnia media obiegła informacja na temat odnalezionych pod Bydgoszczą "szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego".

Dzień później Dowódca Operacyjny RSZ zapewniał, że sytuacja jest opanowana. - Chciałbym, żebyśmy mieli pełną jasność i świadomość, że sytuacja na terenie naszego kraju, a przede wszystkim w najbliższym sąsiedztwie jest nacechowana dość dużym zagrożeniem, dość dużym ryzykiem – powiedział. Gen. Piotrowski mówił, że "polskie siły zbrojne współdziałają z amerykańskimi, brytyjskimi, niemieckimi i kanadyjskimi siłami, zbudowały cały system dobrze funkcjonujących narzędzi ostrzegania, zarówno tego co dzieje na granicy lądowej, jak i tego, co dzieje się w przestrzeni powietrznej".

W kolejnych dniach na łamach "Gazety Wyborczej" pojawiły się doniesienia, jakoby w lesie pod Bydgoszczą mógł leżeć rosyjski pocisk manewrujący. Nie wykluczone, że była to rakieta CH-55, taka sama, jakie Rosja wystrzeliwuje w kierunku Ukrainy. Bardzo możliwe, że rakieta pojawiła się w polskiej przestrzeni powietrznej już w grudniu zeszłego roku. 

Posłuchaj: 

TOK FM PREMIUM