Atak Czarnka na europosłankę "to nacjonalizm". "Obietnicami nie wygrają". PiS korzysta ze starej taktyki?

Cztery lata temu przy okazji kampanii wyborczej politycy PiS-u często atakowali społeczność LGBT. Jak oceniła w TOK FM Aleksandra Sobczak z "Wyborczej", w tym roku partia rządząca może postawić na nacjonalizm. Mógłby o tym świadczyć kontrowersyjna wypowiedź Przemysława Czarnka, skierowana do europosłanki z Niemiec. - Pragnę zauważyć, że jest pani przedstawicielką nacji, która (...) akurat w siedzibie głównej ministerstwa miała siedzibę gestapo. Przez kilka lat pani przodkowie dokonywali masakry - mówił minister.
Zobacz wideo

Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie raz pozwalali sobie publicznie na atakowanie Niemiec, ale to, jak minister Przemysław Czarnek zachował się wobec niemieckiej europosłanki Sabiny Verheyen, różni się znacząco od tego, co do tej pory znaliśmy.

Podczas oficjalnej wizyty delegacji Parlamentu Europejskiego w siedzibie resortu edukacji i nauki Czarnek powiedział do polityczki z Niemiec m.in.: "Pragnę zauważyć, że jest pani przedstawicielką nacji, która (...) akurat w siedzibie głównej ministerstwa miała siedzibę gestapo. Przez kilka lat pani przodkowie dokonywali masakry (…). Dobrze, żeby przedstawiciele pani nacji nie unikali (…) i nie wybielali swojej odpowiedzialności za wszystko, co wówczas się działo. (…) Ja inaczej podchodzę do historii niż pani. Wydaje mi się, że historia jest pełna faktów - a fakty są takie, jakie po prostu są. Jeśli ktoś kogoś zabił, to ktoś kogoś zabił. Jeśli ktoś kogoś uratował, to ktoś kogoś uratował".

Jedna z członkiń delegacji - Ilana Cicurel - w rozmowie z OKO.press zachowanie ministra oceniła jako "brutalne i agresywne". - Jesteśmy wstrząśnięci otwartością, z jaką mówi się o pewnych rzeczach po stronie rządu. Dla mnie to było wręcz niespotykane - mówiła Sabine Verheyen.

Atakowanie Niemców to pomysł na kampanię?

Jak oceniła w "Poranku Radia TOK FM" Aleksandra Sobczak, zachowanie min. Czarnka to "jawny, otwarty nacjonalizm, nienawiść oparta na różnicowaniu ludzi ze względu na pochodzenie".

Według zastępczyni redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" nie można wykluczyć, że atak ministra edukacji to element szerszej taktyki Prawa i Sprawiedliwości. - Obietnicami w tym roku wyborów nie wygrają, a mają doświadczenie manipulowania elektoratami w oparciu o wzniecanie lęku. Mieliśmy (w 2019 roku) lęki przed osobami LGBT+ i to jakąś część elektoratu pobudziło. Wydaje mi się, że w najbliższych miesiącach będziemy obserwować nacjonalizm - oceniła.

Sobczak zwróciła też uwagę, że prawie w tym samym czasie, w którym minister Czarnek zaatakował niemiecką europosłankę, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina stwierdził, że prezydent Ukrainy w sprawie rzezi wołyńskiej powinien powiedzieć "przepraszam i proszę, prosimy o wybaczenie". - To też jest podsycanie narodowościowych sentymentów. Obawiam się, że nacjonalizm będzie silnym wątkiem w kampanii - powtórzyła komentatorka "Poranka Radia TOK FM".

Dr Anna Materska-Sosnowska uważa, że mamy do czynienia z "absolutnie przemyślanym językiem i od początku do końca wyreżyserowanym przekazem". 

Cenzura w nauce

Jacek Żakowski przypomniał sprawę Instytutu Socjologii i Filozofii Polskiej Akademii Nauki, któremu - jak zapowiedział minister Przemysław Czarnek - zostanie zmniejszone finansowanie z państwowej kasy.

Materska-Sosnowska przypomniała, że zabranie pieniędzy na działalność instytutu jest "niezgodne z prawem". Oceniła, że sprawa jest "najlepszą egzemplifikacją" cenzury w nauce. - Mam nadzieję, że wyjdziemy z populizmu autokratycznego i to się skończy - mówiła i postawiła pytanie o przyszłość Przemysława Czarnka. - Jest przecież doktorem habilitowanym. Jak on wróci (do pracy na uczelni)? Jak spojrzy koleżankom i kolegom w oczy? - pytała politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego i Fundacji Batorego.

Posłuchaj komentarzy w "Poranku Radia TOK FM":

TOK FM PREMIUM