Polscy siatkarze mistrzami Europy, ale wciąż bardziej zajmują nas piłkarze. "Widzę tu pewną analogię do polityki"

Polska ma jedną z najlepszych reprezentacji na świecie w siatkówce. Ale i tak ogólnopolskie debaty wywołuje sytuacja piłkarskiej reprezentacji, zmiany trenerów. Odwołanie Fernando Santosa było jednym z ważniejszych tematów. O tym, dlaczego tak jest, mówił w TOK FM Zbigniew Mucha z tygodnika "Piłka Nożna". Typował również, kto może zostać nowym selekcjonerem kadry narodowej.
Zobacz wideo

Od lat polska reprezentacja w piłce nożnej znana jest z tego, że na wielkich turniejach rozgrywa tylko trzy mecze. Mecz otwarcia, o wszystko i o honor (choć oczywiście zdarzały się wyjątki od tej reguły). Obecnie polski futbol znajduje się w takiej zapaści, że na mistrzostwach Europy prawdopodobnie nie zagramy wcale. Po przegranym meczu z Albanią mamy już na to tylko matematyczne szanse. Pod wpływem ogromnego niezadowolenia kibiców PZPN zwolnił już trenera reprezentacji Fernando Santosa.

Sprawa porażki w Tiranie i portugalskiego trenera rozpaliła ogromne emocje. Temat stał się jednym z czołowych pomimo trwającej kampanii wyborczej.

Dlaczego Polacy pałają taką namiętnością akurat do piłki nożnej, w której od lat nie mamy sukcesów? Zbigniew Mucha z tygodnika "Piłka Nożna" widzi "pewną zbieżność między pasją do sportu i polityki".

- Często przeglądamy wiadomości, chociaż tak naprawdę drażnią nas politycy, bo chcemy usłyszeć coś negatywnego. Wiem, że to brzmi irracjonalnie, ale zauważyłem, że wielu moich znajomych lubi się pośmiać z polityków. I niestety coś podobnego zachodzi w przypadku reprezentacji Polski. Podejrzewam, że była część kibiców, która zaczęła traktować tę reprezentację z ogromnym przymrużeniem oka. I gdybyśmy nie wygrali z Wyspami Owczymi, toby się nie zmartwili, a wręcz trzymali po cichu kciuki, żeby się tym Farerom udało - mówił w "Przedpołudniu Radia TOK FM".

Rozmówca Przemysława Iwańczyka przyznał, że to ciekawe zjawisko, że wygrywają siatkarze, mamy sukcesy w innych dyscyplinach, a ciągle najmocniej żyjemy piłką nożną. Jak to wytłumaczyć?

- To jest fenomen tej dyscypliny. Jest wiele krajów na świecie, które nie mają nawet takich osiągnięć jak my, a i tak interesują się przede wszystkim futbolem. Bo to jest ta dyscyplina masowa - każdy kopał piłkę, każdy marzył, żeby być piłkarzem. I stąd to się bierze po prostu. Nie każdy ma warunki, żeby być siatkarzem - zaznaczył Mucha. 

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Kto zostanie nowym trenerem reprezentacji Polski?

Teraz PZPN stoi przed trudnym wyborem nowego selekcjonera reprezentacji Polski, który wyprowadzi ją na prostą. Eksperci w większości uważają, że tym razem federacja postawi na trenera z Polski. - Wydaje się, że na tej giełdzie nazwisk jest jedno, które jest bezpieczne. W sensie, że czujemy podświadomie, że to by się udało. Myślę tu o Macieju Skorży. Ale pewnie będzie to bardzo trudne, żeby rozwiązał kontakt z japońskim klubem - mówił Mucha.

Jego zdaniem każda inna kandydatura jest obarczona ryzykiem. - Natomiast myślę, że takie ryzyko warto podjąć. Osobiście wręczyłbym nominację Markowi Papszunowi, bo przecież wszystko się zgadza. Trener pozostający bez pracy, ale nie dlatego, że nikt go nie chce, ale że on tak chciał, czekający, mówiący już jakiś czas temu, że jest gotowy na reprezentację. To najbardziej naturalny i cieszący się poparciem społecznym trener, który gwarantuje, że w reprezentacji nikt nie będzie gwiazdorzył, wszyscy będą pracować tak, jak on sobie będzie tego życzył - ocenił dziennikarz tygodnika "Piłka nożna". Były trener m.in. Rakowa Częstochowa jest bowiem znany z tego, że wymaga zupełnego podporządkowania. 

Gość TOK FM typuje jednak, że PZPN postawi jednak na Michała Probierza, obecnego selekcjonera reprezentacji do lat 21. I w jego ocenie nie będzie to najlepszy wybór. - Ten trener nie cieszy się zbyt mocnym poparciem społecznym. Boję się, że może być jak z Jerzym Brzęczkiem, który też obejmował reprezentację bez jakichś większych sukcesów - wskazał Mucha.

- Sytuacja jest, jaka jest, więc jest to moment ryzyka, nawet takiego pójścia po bandzie. Dlatego Cezary Kulesza powinien powiedzieć do Marka Papszuna: "Proszę bardzo, tu jest nasza oferta" - podsumował gość TOK FM. 

TOK FM PREMIUM