Zyzak wyjeżdża do Ameryki. Dostał stypendium w Waszyngtonie

PRZEGLĄD PRASY. Na stypendium ufundowane w Waszyngtonie przez amerykańską Polonię wyjeżdża Paweł Zyzak. Osławiony biografią Wałęsy były historyk IPN ostatnie miesiące był - jak pisze "Rzeczpospolita" - zmuszony pracować w supermarkecie, bowiem za sprawą kuratorium nie mógł znaleźć pracy w zawodzie.

- W jednej z prywatnych szkół byłem już nawet umówiony co do pracy. Kiedy jednak miałem podpisać umowę, pani dyrektor podziękowała mi. Powiedziała, że telefonowano do niej z kuratorium, by mnie nie zatrudniała - skarży się gazecie Zyzak opowiadając co go spotkało po osławionej książce na temat życia Lecha Wałęsy.

Chodzi o tytuł "Lech Wałęsa - idea i historia", książkę opartą na pracy magisterskiej 25-letniego absolwenta historii UJ. Zyzak obronił się u profesora Andrzeja Nowaka, redaktora naczelnego prawicowego miesięcznika "Arcana", który wydał też jego książkę. Nowak jest też jedyną osobą, której komentarz w swoim tekście przytacza "Rzeczposolita". - Dlatego, że ktoś miał odwagę stawiać niewygodne pytania, nie może znaleźć pracy ani rozwijać się naukowo?! To absurd. Na szczęście można jeszcze pracować za granicą - mówi gazecie profesor. Zapewne dlatego amerykańska polonia zdecydowała się pomóc młodemu magistrowi. Zyzak wyjedzie na czteromiesięczny staż do waszyngtońskiego Institute of World Politics. Rekomendował go prowadzący tam wykłady profesor Marek Jan Chodakiewicz.

W książce "Lech Wałęsa - idea i historia" Zyzak zajmował się nieślubnym synem Wałęsy, jego domniemaną współpracą z SB, czy wręcz próbą układania się z władzami PRL jeszcze w latach 60. Całość oparta jest na wywiadach, jakie miał przeprowadzić historyk w rodzinnych stronach byłego prezydenta; nie pojawiają się jednak żadne nazwiska, ani inne sposoby weryfikacji. Pozycja została bardzo mocno skrytykowana przez środowisko historyczne, które w dużej mierze uznało ją za niezgodną z kodeksem zawodowym, jako pozbawioną źródeł.

W swoim artykule "Rzeczpospolita" pisze też, że Barbara Kudrycka, minister szkolnictwa wyższego, zażądała po ukazaniu się książki kontroli na historii UJ. "Rz" nie pisze, że zaraz potem minister się z pomysłu wycofała, kontroli nie było, ale za to zarówno sam UJ, jak i jego Wydział Historyczny odżegnywały się od pracy Zyzaka.

TOK FM PREMIUM