Co dalej z Sebastianem? Dziś decyzja sądu
Przeczytaj historię Sebastiana z Bystrzycy Nowej
Sebastian został zabrany ze szkoły przez pracowników opieki społecznej i decyzją sądu umieszczony w domu dziecka. Sąd uznał, że chłopiec powinien trafić do placówki ze względu na złą sytuację bytową rodziny.
Z wielu stron płynie pomoc dla rodziny z Bystrzycy Nowej. Na koncie uruchomionym przez Caritas jest już ponad 21 tys. zł. Są też deklaracje władz gminy. Pomóc chcą też sąsiedzi. Ale nie wiadomo, czy sąd weźmie to pod uwagę. Jak powiedział nieoficjalnie dziennikarce TOK FM, która ujawniła sprawę, jeden z prawników, skoro urzędnicza machina ruszyła trudno będzie ją powstrzymać. We wtorek zespół specjalistów z kuratorium, pomocy społecznej, domu dziecka uznał, że Sebastian na razie nie powinien wracać do rodziców . Decyzja urzędników nie jest jednak wiążąca dla sądu.
Chcą wziąć Sebastiana do siebie
Nieoficjalnie wiadomo, że wniosek o przyznanie opieki nad chłopcem złożyły babcia i ciotka Sebastiana. Odwiedziły go też w domu dziecka. Decyzja w sprawie wniosku należy do Sądu Rejonowego w Lublinie. Jak udało nam się dowiedzieć, rodzina do tej pory nie utrzymywała ze sobą zbyt bliskich kontaktów, również z Sebastianem.
Przed dzisiejszą rozprawą przed siedzibą Sądu Rejonowego w Lublinie przy ul. K. Wallenroda odbędzie się pikieta. Jak napisali organizatorzy, będzie to protest przeciwko niszczeniu rodziny przez sądy i pomoc społeczną. Jednym z organizatorów pikiety jest Stowarzyszenie Obrony Rodziców. Początek rozprawy o 12.30.
DOSTĘP PREMIUM
- PiS nie zdąży zamieszać przy wyborach? Ekspert podaje ważne terminy i mówi o "ciszy legislacyjnej"
- F-16 raczej nie dla Ukrainy. Ale jest inny pomysł. "Unikamy wielomiesięcznego szkolenia pilotów"
- W czym tkwi sukces PiS? "Morawiecki to nie polityk, ale korporacyjny technokrata"
- Tortury w Barczewie to nie jest odosobniony przypadek? Machińska nie daje gwarancji. "Polska jest na zakręcie"
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Willa plus. Jak Czarnek buduje "arkę" za miliony z budżetu. "PiS myśli, że ich grzeszki zostaną zakopane"
- Odmówili zakupu biletu dla dziecka. Chcieli je zostawić na lotnisku. "Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego"
- NIK zawiadamia prokuraturę ws. Krajowego Instytutu Mediów. "Taka skala nieprawidłowości nie zdarza się często"
- Kaczyński udobruchał Sikorskiego, ale złe prawo zostało. Biznes w strachu. "Szkodnictwo gospodarcze"
- Horror w schronisku pod Nowym Tomyślem. "Policja znalazła martwe psy w budach i lodówkach"