"Jeśli mnie wyrzucą, Komorowski zrezygnuje z prawyborów"
Palikot napisał w poniedziałek na swoim blogu, że "choć obaj (Radosław Sikorski i Bronisław Komorowski) są formalnie kandydatami Platformy, to w sensie merytorycznym i politycznym jest to wybór pomiędzy kandydatem PO (Bronisław Komorowski) i kandydatem PO-PiS-u (Radek Sikorski), a może nawet PiS-u". Wyznanie Palikota spowodowało burzę w PO, pojawiały się nawet głosy, że zostanie on wyrzucony z partii. Honorowe wyjście z sytuacji zaproponował Sikorski na twitterze. "Pokuta dla Janusza: niech napisze sto razy "Nasz kandydat Radosław Sikorski" - brzmiał wpis szefa MSZ.
Palikot napisał zdanie na kartce. Przy pokucie niepokornego posła PO byli obecni dziennikarze. - Jeszcze bardziej dotkliwa byłaby kara, gdyby musiał napisać "Mój kandydat Radosław Sikorski" - ocenił szef klubu PO Grzegorz Schetyna.
Pokuta Palikota: "Sikorski jest kandydatem PO"
Palikot zapewnił, że do zakończenia prawyborów nie będzie pisał na swoim blogu, ani też wypowiadał się na temat kandydatów. Dziś na jego stronie pojawiła się tajemnicza "przepowiednia": "Gdyby nie to, co się dzieje, nasze świnie nigdy nie poznałyby smaku pomarańczy".
Komisja chce ukarać Palikota
Komisja odpowiedzialna za przebieg prawyborów w PO zarekomendowała w środę zarządowi partii wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych wobec Palikota za jego słowa dotyczące szefa MSZ. Komisja nie wskazała, o jaką karę może chodzić. Zgodnie ze statutem PO karą dyscyplinarną może być upomnienie, nagana, zawieszenie w prawach członka partii albo wykluczenie z partii.
Komisja uznała, że słowa Palikota "szkodzą nie tylko Radosławowi Sikorskiemu, ale też Bronisławowi Komorowskiemu oraz całej Platformie i deprecjonują ideę prawyborów".
