Utalentowany snajper wysłany do cywila, bo miał tatuaż
"Stwierdzono bardzo liczne, rozległe, szpecące tatuaże, obejmujące praktycznie poza twarzą znaczną powierzchnię ciała" pisze komisja lekarska w uzasadnieniu. Uznano więc, że z powodu tatuaży snajper jest niezdolny do służby wojskowej poza granicami kraju, mimo, że jego stan zdrowia jest bardzo dobry.
"Nie wzbudzi zaufania i szacunku wśród miejscowych"
Wytatuowany wojskowy nie wzbudzałby zaufania i szacunku wśród miejscowej ludności, która mogłaby dostrzec rysunki pod letnim mundurem - stwierdzili lekarze. Mogą też one wzbudzić skojarzenia z przeszłością kryminalną, recydywą więzienną lub zaburzeniami emocjonalnymi.
Decyzję komisji krytykują przełożeni żołnierza. - To jeden z naszych najzdolniejszych snajperów. Takich umiejętności nie można się nauczyć. Trzeba mieć talent, a ona ma - mówił "Rzeczpospolitej" jeden ze zwierzchników strzelca.
Niedopuszczalne są tatuaże satanistyczne, nazistowskie czy więzienne
Stosunek armii do tatuaży zmieniał się z czasem. Jeszcze w latach 90-tych uznawano je za formę samookaleczenia. Dziś przepisy wojskowe nie zabraniają żołnierzom tatuowania ciała, wojskowe komisje lekarskie decydują czy odrzucić kandydata, czy uznać, że tatuaż jest artystyczny i nie przeszkadza w pełnieniu służby. Niedopuszczalne są jedynie rysunki kojarzące się z subkulturą więzienną, przemocą, apoteozą treści nazistowskich lub satanistycznych. Posiadacze takich "ozdób", którzy trafiali na komisje w ramach służby zasadniczej, byli wysyłani na badania, by sprawdzić, czy nie wykazują zaburzeń osobowości.
- Jeśli tatuaże znajdują się na twarzy, dłoniach, w kącikach oczu, można przypuszczać, że taki człowiek miał kontakt ze środowiskiem kryminalnym - twierdzi płk dr Jan Wilk, kierownik kliniki psychiatrii 10. Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy. Jedynym pożądanym tatuażem, jest informacja o grupie krwi pod lewą ręką.
Moda na tatuaże przyszła z Zachodu
Polscy wojacy wyjeżdżający na misje zagraniczne podpatrzyli swoich wytatuowanych kolegów z Zachodu. W latach 90-tych podczas misji w Bośni i Hercegowinie zetknęli się z Anglikami i Skandynawami, później, w Iraku i Afganistanie służyli z żołnierzami amerykańskimi. Dziś rysunki na ciele ma prawie połowa polskich żołnierzy. Jak twierdzi jeden z weteranów misji zagranicznej najczęściej są to elementy militarne, erotyczne, lub napisy w stylu "siła i honor". Płk Wilk uważa, że tatuaż jest dla nich formą dodania pewności siebie i podwyższenia samooceny, jest on też rodzajem magicznego symbolu, który ma ich chronić.
"Rzeczpospolita" pisze także, że amerykański Korpus Piechoty Morskiej zaostrzył przepisy dotyczące tatuaży. Żołnierze, którzy mają pokryte rysunkami spore powierzchnie ciała będą mieli problemy z awansem.
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- Egzorcyści naoglądali się horrorów? "Oczywiście, że tak!". O. Gużyński o specyficznym uwiedzeniu
- Haiti - "upadłe państwo" bez prezydenta i parlamentu. "Struktury państwowe i przestępcze przenikają się ze sobą"
- "Nigdy nie wiemy, czym może się skończyć infekcja". 31. Finał WOŚP na walkę z sepsą. "Kluczowe są sprzęt i czas"
- TOK FM gra z WOŚP! Licytuj kawę do "Poranka TOK FM", udział w audycjach czy 100-letni Dostęp Premium [LISTA LICYTACJI]
- Myśliwce F-16 "same wojny nie wygrają". Gen. Bieniek studzi nastroje ws. samolotów dla Ukrainy
- "Katolicyzm powinien być traktowany jak najsilniejsze narkotyki. Trzeba przed nim bronić dzieci" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- AAAA Rakietę tanio sprzedam. Garażowana, niebita, nosi ślady użytkowania
- Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Trwa kolejny finał. Ile pieniędzy już zebrano?
- "Bajki o żelaznym wilku". Petr Pavel nie wciągnie Czech bardziej w wojnę. Ale ma ważną rolę do odegrania