Polski model obrony praw pacjenta: zamiatanie pod dywan
Nie zauważyli raka, leczyli paracetamolem. Pacjentka zmarła
Jak wyjaśniał Sandauer w Komentarzach Radia TOK FM na świecie funkcjonują trzy modele ochrony praw pacjenta. - Model skandynawski: ubezpieczeń do złych skutków leczenia - bez udowadniania winy. To ubezpieczenia społeczne, każdy jako obywatel jest ubezpieczony. Model amerykański, gdzie kolosalne środki są zasądzane i wiele kancelarii reprezentuje pacjentów. Ale to zupełnie inny system prawa - prawo precedensowe. I jest model polski - zamiatania pod dywan - mówił szef Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere".
Zdaniem dr Adama Sandauera obowiązujące w Polsce przepisy nie dają równych szans pacjentom i lekarzom. - Potrzebne jest głębokie przeanalizowanie prawa i zmiany - stwierdził. Według gościa Komentarzy Radia TOK FM zmiany powinny prowadzić, między innymi, do tego, żeby odejść od zasady że przed sądem to pacjent musi udowodnić poniesiona przez niego szkoda była zawiniona przez lekarza. - Jeśli tego nie udowodni, to sąd oddala pozew. I często obciąża poszkodowanego kosztami postępowania. Pacjent idzie do sądu szukać sprawiedliwości, a wychodzi ze straszliwym długiem; z nakazem "płać, bo pozwałeś lekarza" - powiedział Sandauer.
Prokurator może pomóc
- Pacjent ma niewielkie szanse w starciu z lekarzami - potwierdza Małgorzata Sadowy Piątek, rzecznik praw pacjenta Dolnośląskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ we Wrocławiu. Jak dodaje "pacjent staje naprzeciwko całej machiny prawniczej" reprezentującej szpital. Dlatego, jak przyznała w Komentarzach Radia TOK FM często namawia pacjentów do zgłaszania sprawy do prokuratury. - Ale bardzo często z nieznanych mi przyczyn rezygnują. A jeśli prokurator zobaczy podstawy, to będzie mógł wszcząć śledztwo - mówiła.
Sadowy-Piątek nie kryje, że ucieszyła ją to, że prokuratura zajęła się sprawą śmierci Zofia Sturis. Śledczy z Legnicy wszczęli śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi za to do 5 lat więzienia. Ale nawet reprezentanci Prokuratury Okręgowej w Legnicy przyznają, że dochodzenie będzie bardzo skomplikowane. - To są bardzo trudne śledztwa - oceniła Joanna Sławińska-Dylewicz z legnickiej prokuratury.
DOSTĘP PREMIUM
- Egzorcyści przywiązali ją do łóżka, namaszczali krocze i okaleczali krzyżem. Tortury w piwnicach kościołów
- "Bal na Titanicu". 700 tys. dla telewizji Rydzyka, 15 mln na nagrody dla kierownictwa resortu finansów
- Wtargnął do auta, odgryzł kobiecie kawałek ucha i uciekł jej samochodem
- Hospicjum to szansa
- Jerzy Skolimowski o nominacji do Oscara dla "IO": Cieszę się, ale jestem na przegranej pozycji
- "Hurtowe kupowanie poparcia". PiS wybrał rozdawanie laptopów, ale dosypać pieniędzy na leczenie dzieci nie chce
- Atak terrorystyczny w Jerozolimie. Liczba ofiar rośnie
- "Spisana kulfonami" poprawka Suskiego zahamuje polską energetykę wiatrową? "Widać, że szatani cały czas działają"
- Antykonstytucyjna posocznica urządzona przez takąż satrapię. I coś leopardowego [595. Lista Przebojów TOK FM]
- Klubokawiarnie wrócą na warszawskie bulwary. Ratusz rozstrzygnął przetarg na dzierżawę