Gangsterzy przemycali Chińczyków z Polski na zachód
Proceder był prosty: w Polsce mieszkali Chińczycy; to oni dogadywali się z Polakami i organizowali "siatkę powiązań". Jedni członkowie grupy zajmowali się przerzutem przybyszów z Azji do Polski, najczęściej przez zieloną granicę. Inni organizowali im schronienie w Polsce. - Kolejne osoby były zaangażowane w przerzut tych migrantów z Polski do innych krajów europejskich - mówi prokurator Andrzej Jeżyński z Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. Azjaci chcieli się dostać do Europy Zachodniej, bo liczyli na lepsze życie.
Nielegalnymi migrantami byli najczęściej Chińczycy i Wietnamczycy, którzy chcieli dotrzeć np. do Niemiec. Polacy im w tym umiejętnie pomagali. Oczywiście nie za darmo. - Koszt takiego przerzutu ponoszony przez migranta wahał się od 1500 do czterech tysięcy dolarów. A osoby zaangażowane w różne etapy tego procederu uzyskiwały od siedmiuset do tysiąca złotych za udział w tym przerzucie - dodaje Jeżyński.
Grupa, której dotyczy akt oskarżenia liczyła 10 osób i przerzuciła przez granicę ponad sto osób. To mieszkańcy min. Podlasia i Zachodniego Pomorza. Część chce się dobrowolnie poddać karze. Zaproponowali dla siebie kary więzienia w zawieszeniu i grzywny.
Prokuratura Apelacyjna w Lublinie wciąż prowadzi śledztwa w sprawie działalności kilku innych grup, które zajmowały się tym samym procederem.
DOSTĘP PREMIUM
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- Nie tylko willa. MEiN przeznaczył 500 tys. złotych na docieplenie kościoła. "Tą sprawą powinny zająć się służby"
- Leonard Pietraszak nie żyje. Wybitny aktor zmarł w wieku 87 lat
- W czym tkwi sukces PiS? "Morawiecki to nie polityk, ale korporacyjny technokrata"
- Rafał Baniak zatrzymany przez CBA. Były wiceminister skarbu "uważa się za osobę niewinną"
- Lawina w Himalajach. Zginęło dwóch polskich narciarzy
- Senatorowie zgłosili WOŚP do pokojowego Nobla. "Za mobilizowanie wszystkich pokoleń w kraju rozdartym przez politykę"
- Pakistan. "Ważne aresztowania" po zamachu terrorystycznym. Policja nie wyklucza, że zamachowiec nie działał sam
- "Opozycja pokazała, że jest opozycją propaństwową". Borowski: Nie możemy brać Polaków za zakładników