O śmierci swojego dziadka w Katyniu dowiedział się z telewizji

Mikołaj Michalski przez 65 lat żył w przekonaniu, że jego dziadek przeżył drugą wojnę światową i uciekł, gdzieś zagranicę. Dopiero w 2005 r. przypadkiem, w telewizji usłyszał listę oficerów pomordowanych w 40r. na rozkaz NKWD, których uhonorował prezydent Kaczyński. I usłyszał nazwisko dziadka. Od tego czasu próbuje dowiedzieć się jak i kiedy zginął.

Jak mówił naszej reporterce obawia się, ze nigdy nie będzie na 100 procent pewien, czy dziadek został zamordowany w Charkowie. Dokumenty są sprzeczne i nie na wszystkich widnieje nazwisko dziadka. Przez ostatnich 5 lat pisał m.in do kancelarii prezydenta, archiwów wojskowych, IPN-u, ukraińskiej służby bezpieczeństwa i odkrywał przeszłość.

O odkrywaniu losu swojej rodziny - pan Mikołaj opowiadał naszej reporterce Agnieszce Lichnerowicz.

TOK FM PREMIUM