Załoga, która zginęła, wcześniej pomagała Haiti
Kapitan pilot Arkadiusz Protasiuk
Pierwszym pilotem podczas tragicznego lotu był kapitan pilot Arkadiusz Protasiuk. Miał 36 lat. Do 36 specjalnego pułku lotnictwa trafił prosto z Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, czyli słynnej dęblińskiej szkoły orląt. Ukończył ją w 1997 roku. Miał wylatane prawie 1400 godzin.
Już w czasie, gdy latał z VIP-ami, w 1999 roku, ukończył Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. W 2003 roku ukończył Wydział Cybernetyki Wojskowej Akademii Technicznej. Był odznaczony Brązowym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.
Pozostawił żonę i dwójkę dzieci.
W 2009 roku jego choroba była przyczyną sporu o samolot między premierem a prezydentem. Donald Tusk nie chciał zabrać swoim samolotem, na szczyt w Brukseli, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. A drugiego samolotu nie miał kto pilotować. Arkadiusz Protasiuk zachorował bowiem kilka dni przed wylotem. Trzeciej załogi, pułk obsługujący VOP-ów, nie miał. W rezultacie Kancelaria Prezydenta wyczarterowała maszynę od LOT-u i prezydent na szczyt poleciał.
Major pilot Robert Grzywna
Dowódcą załogi był major pilot Robert Grzywna. Miał 36 lat. Do 36 pułku trafił prosto po ukończeniu, w 1997 roku, Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. W jednostce wożącej VIP-ów służył jako: dowódca klucza, nawigator, a od 1 lipca 2007 roku jako oficer sekcji. Od 2009 r. był dowódcą załogi. Miał wylatane 3521 godzin.
Urodził się w Chocianowie na Dolnym Śląsku. Od młodości chciał latać. Ukończył Liceum Lotnicze w Dęblinie, potem tamtejszą wyższą szkołę oficerską. W 2003 roku ukończył Zarządzanie Ruchem Lotniczym w Akademii Obrony Narodowej.
W swoim profilu na Naszej Klasie, jako główne zdjęcie, umieścił startującego rządowego Jaka 40.
Był odznaczony Brązowym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.
Pozostawił żonę i dziecko.
Piotrek, kolega Roberta Grzywny z LL w Deblinie wspominając go na portalu tokfm.pl napisał: "To co Zawsze mu towarzyszyło to Uśmiech i perfekcjonizm! Na pewno chciał bezpiecznie i punktualnie posadzić swój samolot z Panem Prezydentem na tym lotnisku! Cześć Jego Pamięci!!!"
Porucznik pilot Artur Ziętek
Był nawigatorem prezydenckiego samolotu. Miał 31 lat. Urodził się w Radomiu. Ukończył Liceum Lotnicze w Dęblinie. W 2001 roku ukończył studia o kierunku: pilot śmigłowca, pilot samolotu odrzutowego w Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie.
Był odznaczony Brązowym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.
Opuścił żonę i dwójkę dzieci.
Chorąży Andrzej Michalak
Był starszym technikiem obsługi pokładowej. Miał 36 lat. W 1998 roku ukończył Szkoła Chorążych Personelu Technicznego Lotnictwa. W 2000 roku ukończył studia wyższe w Wyższej Szkole Handlu i Finansów Międzynarodowych.
Był odznaczony Brązowym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.
Pozostawił żonę i dziecko.
Justyna Moniuszko
Stewardesa na pokładzie prezydenckiego samolotu. Miała 25 lat. Jeszcze jako licealistka została członkiem Aeroklubu. Skakała ze spadochronem i zdobywała pierwsze szlify szybowcowe - pisze "Gazeta Białystok". Studiowała na Politechnice Rzeszowskiej, potem przeniosła się na Politechnikę Warszawską, na Wydział Mechaniczny, Energetyki i Lotnictwa.
Jej brat prowadzi bloga Być nie mieć . Po śmierci Justyny napisał: "Nie zostanie już pilotem, ani nie będzie pracować jako inżynier lotnictwa, nie będzie żoną, ani matką... Rodzice nie powinni żyć dłużej od swoich dzieci, za duży ból temu towarzyszy. Ciągle jestem poza granicami kraju i przed poniedziałkiem raczej nie dam rady się stąd ruszyć. Nie mam zresztą ochoty być na pogrzebie, na który i tak pójdę, ale muszę przynajmniej jakoś pomóc rodzicom, którzy odchodzą od zmysłów. Teraz siedzę samotnie na obczyźnie, bezmyślnie czytając kolejne informacje o tej katastrofie, pomiędzy kolejnymi napadami płaczu."
Natalia Maria Januszko
Stewardesa na pokładzie prezydenckiego samolotu. Miała 23 lata. Studiowała na trzecim roku Zootechniki Wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW w Warszawie.
Natalię Januszko tak wspominały w radiu TOK FM jej koleżanki z warszawskiego liceum Cervantesa:
Ania: - Jej marzeniem zawsze było dostać się na weterynarię. Kiedy się nie dostała postanowiła zrobić sobie rok przerwy i znalazła taką właśnie dorywczą pracę, z której była bardzo zadowolona i dumna a gdy dostała się na rządowe samoloty wręcz zachwycona. Podróżowała po świecie, bardzo jej się to podobało, często opowiadała anegdoty z pokładu...I teraz tak to się skończyło, niestety...
Agnieszka: Spotkanie tutaj pod liceum, w miejscu, w którym się poznałyśmy było oczywistym gestem...Od początku staramy się wykorzystać każdą możliwą okazję żeby uczcić jej pamięć, żeby ludzie wiedzieli, że ona tam była, że nie liczy się tylko prezydent i osoby publiczne. Bardzo długo nikt nie wspominał o załodze i to jest najbardziej bolesne - ludzie nie brali pod uwagę, że były tam także osoby, które pracowały...
Barbara Maciejczyk
Stewardesa na pokładzie prezydenckiego samolotu. Miała 29 lat.
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
Radosław Fogiel na TikToku pyta, "za co nienawidzicie PiS". "Jest cwany. Wpuszcza nas w pułapkę"
- Na okupowanym Krymie Rosja wciela do armii strażaków
- "Chiny najbardziej boją się jednego". Prof. Góralczyk zdradza, jak działa Pekin. "Przemalować, przechytrzyć"
- PiS na bananowym TikToku. Zbiera tam tylko hejt? "Dzieje się dokładnie to, o co PiS-owi chodziło"
- Donald Trump może zostać aresztowany. A to nie jest jego jedyny problem. "Traci grunt pod nogami"
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania