Po pijanemu zabił dwie nastolatki - sąd rozpatruje apelację
Adwokat kierowcy Mirosław Truszkowski jest pewny, że wyrok 12 lat więzienia się nie utrzyma: Jestem o tym przekonany, wyrok Sądu Rejonowego ma zbyt wiele błędów - przekonywał - liczę na to, że wyrok zostanie uchylony. W przemówieniu uwypuklałem błędy biegłego, nawet jeden może dyskwalifikować opinię a tu mówimy o kilku.
Rodziny zabitych nastolatek nie chcą słyszeć o zmniejszeniu kary: Wyrok powinien być wyrokiem, może inni by mniej pili i mniej jeździli - mówi ze łzami w oczach ojciec jednej z ofiar - ja po nocach nie śpię, co rozprawę serce mi pęka. Przy każdej wizycie w sądzie wszystko powraca - mówi matka trzymając zdjęcie zabitej w wypadku córki -, dzień wypadku, skutki, za każdym razem sąd odczytuje jakie dziewczynki miały obrażenia. Chciałabym, żeby to się już zakończyło.
Ciocia jednej z ofiar apeluje do skazanego: Zdajesz sobie człowieku sprawę, ze zrobiłeś źle, jest w tobie skrucha to poddaj się karze i daj nam spokój. Nie ciągajcie nas po tych sądach - prosi ze łzami w oczach.
Do tragedii doszło w sierpniu 2008 r. w okolicy miejscowości Wiślinka, na przedmieściach Gdańska. Nastolatki wracały wieczorem do domu z miejsca, w którym dorabiały sobie w wakacje. W ich skuter uderzył z tyłu opel kierowany przez Zbigniewa Gregorczyka. Jedną z dziewczyn, Kamilę, która wypadła ze skutera, przejechał jeszcze przypadkowo inny kierowca. Gregorczyk zbiegł z miejsca wypadku i dopiero po ok. 200 metrach został zatrzymany przez kierowcę fiata seicento. Jak się okazało, sprawca wypadku miał we krwi 2,3 promila alkoholu.