Szef sił powietrznych był w kabinie Tu-154 do samego końca
- Nie neguję, że była piąta osoba w kabinie do ostatniej chwili - powiedział Klich.
- A to był gen. Błasik?
- Ja nie jestem uprawniony do potwierdzenia, ani do zanegowania takich faktów. Jeśli chodzi o informację, to odpowiada za to międzynarodowy komitet.... Ja wiem kto to był.... Tak, to był generał Błasik - oznajmił nieoczekiwanie Edmund Klich.
- A co robił generał Błasik tuż przed lądowaniem? - pytali dziennikarze.
- Chciał się może zorientować w sytuacji - przypuszcza Edmund Klich.
Kilkanaście minut przed katastrofą. Czy będzie opóźnienie?
Klich relacjonował, że z odczytanych zapisów czarnych skrzynek wynika, iż do kabiny pilotów Tu-154 przychodziły co najmniej dwie osoby. Kilkanaście minut przed rozbiciem maszyny przyszła nierozpoznana na razie osoba. - Osoba, która interesowała się, czy będzie opóźnienie, czy nie. Takimi sprawami - mówił Klich. Później, najprawdopodobniej po kilku minutach, w kabinie pilotów pojawił się ich zwierzchnik - generał Błasik. Został w kabinie aż do momentu katastrofy. Klich dodał, że głos generała został rozpoznany w tle nagrań z kabiny. Czy obecność generała mogła skutkować stresem, odczuwaną przez pilotów presją? To od kilku tygodni badają psycholodzy. - Ja nie jestem psychologiem. Słuchałem treści. Jakie komendy przekazywali, jaką treść - tłumaczył Klich.
Wiedzieli, że są za nisko...
- Czy oni wiedzieli, co się dzieje. Że są za nisko? - pytają dziennikarze.
- Proszę panów: Jest wysokość sto metrów. Powinno być odejście, załoga zniża się dalej. Sa kolejne komendy: 90, 80 i tak dalej...
- Czyli są świadomi, że schodzą tak nisko?
- Tak - potwierdził Edmund Klich. Według niego o dramatycznej sytuacji załoga zdała sobie sprawę, dwie trzy sekundy przed pierwszym uderzeniem skrzydła samolotu w drzewo. Później na taśmie są słowa "wypowiadane w dużym stresie".
Kolejny wywiad Edmunda Klicha
W piątek w programie "Piaskiem po oczach" szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych nie chciał powiedzieć jednoznacznie , czy osobą, której głos nagrał rejestrator w kokpicie był generał Andrzej Błasik. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Ja wiem, ale nie będę mówił. Nie jestem upoważniony. Informację wydaje MAK. Ja mam wiedzę, ale nie mogę się nią podzielić - powiedział wówczas Klich.
Klich to przedstawiciel Polski akredytowany przy Międzypaństwowej Komisji Lotniczej (MAK), która bada przyczyny katastrofy tupolewa. W piątek przywiózł z Moskwy zapis rozmów z kabiny pilotów tupolewa .