TVP Info: Radiolatarnia na lotnisku w Smoleńsku uległa awarii?
Według informatora telewizji, położona ok. 1 km od lotniska radiolatarnia mogła funkcjonować niewłaściwie. Sygnał wysyłany z urządzenia mógł "przerywać". Nie wiadomo jednak, czy to akurat spowodowało katastrofę.
- Jeżeli taka radiolatarnia przestanie funkcjonować, może spowodować, że - przykładowo - systemy samolotu będą się namierzały na zupełnie inne źródło impulsów. Jeżeli nagle tego (sygnału - red.) nie będzie, system może się przełączyć. Potem - jeśli radiolatarnia powróci do pracy - system będzie ją ignorował - tłumaczy telewizji Krzysztof Zalewski z magazynu "Lotnictwo".
- Przerywająca czy źle pracująca radiolatarnia mogła mieć jakiś wpływ (na katastrofę), natomiast wtedy wskazówka radiopółkompasu odchyla się. Jeśli kompas pracuje w sposób przerywany, to załoga musi to raportować. Załoga nie raportowała - dodaje Wojciech Łuczak, redaktor naczelny miesięcznika "Raport".
Naczelna Prokuratura Wojskowa informacji nie potwierdza, ani nie zaprzecza. Zaznacza jednak, że sprawdzane są różne hipotezy nt. przyczyn wypadku, w tym również złą organizację lotu.
Radiolatarnia to radiostacja nadawcza lub nadawczo-odbiorcza wysyłająca sygnał radiowy dla radionawigacji. W komunikacji lotniczej służy do określania kierunku za pomocą radionamiernika.