Drapieżny, obcy gatunek zagraża naszemu środowisku. Areszt za jego wypuszczenie

Choć Unia Europejska zakazała jego importu, w Polsce wciąż można go kupić w sklepach zoologicznych. Chodzi o żółwia czerwonolicego, który wypiera żyjącego naturalnie w Polsce żółwia błotnego. Resort środowiska chce, by za jego wypuszczenie do wody groził areszt lub bardzo wysoka grzywna, nawet do 5 tys. zł. - dowiedział się portal tvp.info.

Czytaj więcej: Inwazja żółwi na stołeczne parki >>>

A problem jest poważny. Mimo obowiązującego zakazu importu żółwia czerwonolicego można go spotkać w niektórych zbiornikach wodnych w Polsce, m.in. na Lubelszczyźnie, w warszawskim Parku Skaryszewskim, w Wilanowie, a nawet w Łazienkach Królewskich. - Pomimo zakazu handel tym gatunkiem kwitnie - alarmuje Magdalena Romanowicz z organizacji ekologicznej WWF Polska. - Gdy okazuje się, że mały żółwik urósł do rozmiaru 30 centymetrów, nieodpowiedzialni właściciele decydują się wypuścić go do rzeki - mówi portalowi tvp.info.

WWF ocenia, że do Polski mogło trafić w ostatnich latach kilka tysięcy egzemplarzy tego gatunku. Ile wypuszczono do rzek? Nie wiadomo.

Ministerstwo Środowiska postanowiło działać i ograniczyć jego wypuszczanie do wody. Drapieżnik jest w stanie w krótkim czasie zupełnie zdominować środowisko wodne i zagrozić występowaniu jedynego w Polsce żółwia błotnego. Portal tvp.info dotarł do projektu rozporządzenia z listą obcych gatunków, których wprowadzenie do środowiska naturalnego będzie karalne. Resort liczy, że właścicieli żółwi odstraszą sankcje karne - areszt albo grzywna w wysokości do 5 tysięcy złotych.

Czytaj więcej na portalu tvp.info >>>

TOK FM PREMIUM