Co z wakacjami po wielkiej wodzie? Czy uczniowie będą mogli poprawiać oceny?
- W naszym województwie rok szkolny skończy się zgodnie z planem - zapewnia podkarpacki kurator oświaty Jacek Wojtas. To możliwe dzięki temu, że większość zalanych placówek odrabia zajęcia w zielonych szkołach. - W różne rejony Podkarpacia i nie tylko zostało wysłanych ponad 400 uczniów - mówi Wojtas w rozmowie z radiem TOK FM. Oprócz tego szkoły, które nie funkcjonują prowadzą zajęcia w tych placówkach, które działają. Tak jest na przykład w Tarnobrzegu i Gorzycach. - Dzięki temu zajęcia odbywają się regularnie. Były co prawda pewne przestoje ale nie na tyle duże żeby skracać lub wydłużać rok szkolny - dodaje kurator.
Rok szkolny zakończy się w terminie także na Śląsku i w województwie świętokrzyskim. - Po konsultacji z Ministerstwem Edukacji korzystamy z rozporządzenia MEN w sprawie BHP - tłumaczy Sławomir Meresiński z świętokrzyskiego kuratorium. - Mówi ono, że w przypadku takich kataklizmów można zawiesić zajęcia bez obowiązku ich odrabiania.
Co z uczniami, którzy chcieli poprawiać oceny?
Pojawia się jednak pytanie co z uczniami, którzy z powodu powodzi, która przyszła tuż przed końcem roku szkolnego, nie mogli poprawić swoich ocen. - Na spotkaniu z dyrektorami apelowaliśmy o to, żeby nauczyciele podchodzili do ewentualnych problemów elastycznie - tłumaczy Meresiński. I dodaje: - Skoro uczniowie nie mają szansy na poprawienie ocen, trzeba traktować ich w sposób szczególny. Zawsze z korzyścią dla ucznia.
Czy to oznacza, że także uczniowie, którym przed powodzią groziło to, że nie zdadzą przejdą do następnej klasy? - Literalnie tego tak nie formułowaliśmy ale sens naszych wypowiedzi był dokładnie taki - przyznaje Meresiński. - Do sytuacji bardzo nietypowej trzeba podejść w sposób życiowy i praktyczny - wyjaśnia.
"3 czy 4? To nie ma aż takiego znaczenia"
Takie rozwiązanie nie będzie stosowane na Podkarpaciu. Kurator Jacek Wojtas nie widzi powodu, dla którego ci, którzy poważnie zalegali z nauką mieliby liczyć na pobłażanie. - Nie ma żadnych dyrektyw mówiących o tym, żeby promować do następnej klasy uczniów, którzy nie uczyli się przez cały rok - mówi stanowczo.
Na Podkarpaciu pojawił się jeszcze jeden problem. W jednej z tutejszych szkół woda zalała dzienniki. Jednak -jak zapewnia kurator Wojtas - nie uniemożliwi to wystawienia ocen końcowych. - Stopnie da się odtworzyć - tłumaczy. - Nauczyciele znają uczniów, prowadzą własne dzienniki... Poza tym to, czy dostaniemy trójkę czy czwórkę w sytuacji, kiedy zostaliśmy w samych majtkach nie jest tak bardzo istotne - dodaje.
Według danych MEN powódź zniszczyła doszczętnie kilkadziesiąt szkół, które trzeba będzie zbudować od nowa.
DOSTĘP PREMIUM
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- "W garze zawrzało ponad poziom". Polska u progu buntów w więzieniach? Ekspert: Napięcie stale rośnie
- Putin skleja się ze Stalinem. "Nowa tradycja w rosyjskiej propagandzie"
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat
- Irański reżim boi się tańca. "Jest uważny przez fundamentalistów islamskich za grzeszną aktywność"
- Polki najczęściej chorują na raka piersi. A jedynie 30 proc. wykonuje mammografię