Wszystko to na poczet śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy tej inwestycji, które prowadzi wydział VI do spraw przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Śledczy nie chcą ujawniać szczegółów - zdradzają tylko, że na razie postępowanie jest prowadzone w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom.
O przypuszczalnych nieprawidłowościach przy przetargu na budowie siedziby lotniskowej straży pożarnej mówiło się już dwa lata temu. Jak pisał "Głos Wielkopolski" , prezes portu lotniczego znał się wcześniej z właścicielem przedsiębiorstwa, które wygrało przetarg na budowę. Zasiadał też w komisji przetargowej i ostatecznie podpisał umowę na budowę. Strażnica, która miała kosztować sześć milionów złotych, kosztowała siedemnaście.
