Kolejne fragmenty zapisu czarnej skrzynki. "Będę miał przechlapane"

PRZEGLĄD PRASY. "Jeśli nie wyląduję, będę miał przechlapane" - miał powiedzieć mjr Arkadiusz Protasiuk na 25 min przed katastrofą prezydenckiego Tu-154 - informuje "Gazeta Wyborcza".

Wczoraj telewizja TVN24 opublikowała nieoficjalną informację, jakoby pilot Arkadiusz Protasiuk miał powiedzieć kilkadziesiąt sekund przed katastrofą: "Jak nie wyląduję (wylądujemy), to mnie zabiją (zabije)". Telewizja zastrzegła, że nie zna kontekstu tej wypowiedzi, nie ujawniła także swojego źródła.

"Gazeta Wyborcza" informuje dzisiaj, że podobne sygnały docierały do niej jeszcze przed drugą turą wyborów, jednak dziennikarze wstrzymali się z ich publikacją, gdyż nie udało im się jednoznacznie potwierdzić tych informacji.

Dopiero teraz "Gazeta Wyborcza" zdecydowała się na publikację swoich informacji, zaznaczyła jednak, że nie jest pewne, czy słowa: "Jeśli nie wyląduję, będę miał przechlapane (przewalone)" rzeczywiście wypowiedział Arkadiusz Protasiuk. Przytaczana wypowiedź miały paść mniej więcej w czasie, gdy do kokpitu wszedł po raz pierwszy gen. Andrzej Błasik, dowódca Sił Powietrznych.

"Gazeta" zastanawia się, czy Protasiuk lub Błasik mieli się czego obawiać - Protasiuk był drugim pilotem, gdy prezydent Kaczyński w trakcie wojny gruzińsko-rosyjskiej nakazał kapitanowi - kpt. Grzegorzowi Pietruczukowi - lecieć do Tbilisi, a gdy ten odmówił, prezydent miał mu zagrozić: "Jeszcze się policzymy", Błasik z kolei został szefem Sił Powietrznych na wniosek ministra obrony w rządzie PiS - Aleksandra Szczygły, który również był na pokładzie tupolewa.

Prokuratura i dyrektor krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, który bada zawartość czarnej skrzynki, odmówili wczoraj komentarza odnośnie doniesień prasowych.

TOK FM PREMIUM