Rosjanie przeciągają remont rządowego Tu-154M
Tupolew miał wrócić z remontu dziś. Rosjanie uznali jednak, że potrzebują więcej czasu na sprawdzenie instalacji elektrycznych i systemu TAWS, który ostrzega pilotów o zbliżaniu się samolotu do przeszkody. Informacyjna Agencja Radiowa ustaliła, że w kilku punktach opis instalacji nie zgadza się ze stanem faktycznym na samolocie. Kilka dni temu Rosjanie oświadczyli, że przegląd maszyny potrwa jeszcze 42 dni.
Strona rosyjska przedłużający się remont pokryje z własnej kieszeni - poinformował pułkownik Grzegorzewski. Remont obu samolotów opiewa na prawie 70 milionów złotych. Po katastrofie pod Smoleńskiem została jedna maszyna. Koszt jej remontu wyniesie niecałe 30 milionów złotych. MON dzięki karom umownym, zaoszczędzi na przeglądzie kilka milionów.
Po dostarczeniu sprawdzonego Tupolewa będzie on ponownie służył w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego w Warszawie. Kolejny remont przejdzie za 5 lat. W MON nie zapadła decyzja, czy Tu-154M będzie przewoził polityków. Jak wytłumaczył pułkownik Wiesław Grzegorzewski zależy to od zamówień z poszczególnych kancelarii, którym vipowski samolot przysługuje. Może się też okazać, że Tupolew będzie wykorzystywany tylko przez Ministerstwo Obrony.
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
-
Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- "Jestem ultraortodoksyjną Żydówką i teściową leworęcznego rebego". O świecie europejskich chasydów w XXI wieku [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Od wkładek do butów po nowojorską giełdę. Tak najbrzydsze sandały świata doszły na szczyt
- Tusk: Wprowadzenie 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku to nadal oznacza także "trzynastkę" i "czternastkę"
- "Najlepiej wyrzuć na śmiecie jak obierki". Tajemnica "dzieci z beczki"
- W Chersoniu nie działa alarm przeciwlotniczy. Ludzie nie nadążają ukrywać się w schronach