"Dobra współpraca z prokuraturą". Pełnomocnik rodzin ofiar o zarzutach "Naszego Dziennika"
Pułkownik Zbigniew Rzepa - rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej zwraca uwagę, że nikomu nie odmówiono zapoznania się z aktami sprawy, dlatego od dłuższego czasu zarówno pokrzywdzeni jak i ich pełnomocnicy zapoznają się z nimi. Prokuratorzy przygotowali dwa komplety akt. Ponadto trwa wydawanie kserokopii dokumentów tym, którzy o nie się zwrócili.
Jedynym utrudnieniem na jakie zwraca uwagę płk Rzepa, jest liczba uprawnionych do zapoznania się z dokumentami, która wynosi ponad 150 osób.
O tym, że rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej nie mogą swobodnie korzystać z akt Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie badającej okoliczności kwietniowej tragedii napisał dziś "Nasz Dziennik" . Według autora, "dostęp do dokumentów jest mocno ograniczony, ich kopiowanie zabronione, a warunki lektury nieodpowiednie. Do tego wiele kart zostało utajnionych, a wnioski o udostępnienie tych tomów pozostają bez odpowiedzi".
"Nasz Dziennik" twierdzi też, że to rodziny ofiar tragicznie zmarłych w katastrofie wskazują na trudności w dostępie do akt śledztwa, pomimo posiadania statusu osób pokrzywdzonych.
Mec. Rogalski: Nie ma problemów z dostępem do akt
Mecenas Rafał Rogalski - pełnomocnik między innymi Jarosława Kaczyńskiego, a także rodzin Gosiewskich i Putrów dobrze ocenia warunki współpracy z prokuratorami wojskowymi. Dodał, że spotyka się z dużą życzliwością i uprzejmością prokuratury oraz, że nie ma żadnych problemów z dostępem do akt sprawy.
W katastrofie prezydenckiego Tu154M 10 kwietnia zginęło 96 sześć osób - w tym para prezydencka. W prowadzonym przez prokuraturę wojskową śledztwie rodziny ofiar mają status pokrzywdzonych. Dzięki temu mogą zapoznawać się z dokumentami dochodzenia.
Cztery scenariusze katastrofy
Płk Rzepa przypomniał, że prokuratorzy wojskowi nadal rozpatrują cztery potencjalne przyczyny katastrofy tupolewa. Chodzi o warianty przyjęte już na początku śledztwa. Pierwszy to założenie, że do katastrofy doszło w wyniku usterek samolotu. Druga wersja mówi o błędzie ludzkim, a konkretnie pilotów Tu-154. Kolejna zakłada nieprawidłową organizację i prowadzenie lotu zarówno ze strony polskiej jak i rosyjskiej. Ostatni wariant dotyczy ewentualnego zamachu terrorystycznego.
Jednocześnie prokurator Rzepa dodał, że najmniej prawdopodobną wersją jest ta dotycząca zamachu, ponieważ nie potwierdziły jej ekspertyzy pirotechniczne. Mimo to dodał, że ostateczne wykluczenie którejkolwiek z hipotez będzie możliwe dopiero za kilka miesięcy.
-
Nowy sondaż. Prawie wszystkim rośnie, tylko nie im. To koniec wielkiego boomu?
-
Sprawdziliśmy, co w sklepach myślą o powrocie handlu w niedzielę. Tusk rozwścieczył. "Co mu odbiło?!"
-
Zełenski "podeptał przyjaźń polsko-ukraińską"? Ekspertka: To pragmatyzm polityczny
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
"To nie jest dar". Ekspert o 2 mld dla Polski. I MON-ie, który kupuje, jakby miał "kartę bez limitu"
- Co partie po wyborach zrobią z prawem do aborcji? Jedna nie ma o tym ani słowa w swoim programie
- Co dalej z kontrolami na granicy z Polską? Nieoficjalnie: Niemcy podjęły decyzję
- Głosowanie poza miejscem zamieszkania. Co zrobić i do kiedy? [ZASADY I TERMINY]
- Kaczyński i 50 tys. w kopercie. Prokurator nie dała wiary zeznaniom. "To jest wróżka"
- Abp Stanisław Szymecki nie żyje. Senior archidiecezji białostockiej miał 99 lat