MSZ nie ma pieniędzy na wyroki strasburgskie? "Będzie jeszcze gorzej"

Dzisiejsza "Rzeczpospolita" informuje, że Ministerstwu Spraw Zagranicznych może w tym roku zabraknąć pieniędzy na bieżącą działalność, a to z powodu wypłaty odszkodowań za przegrane sprawy Polski przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. - Tak może być, a będzie jeszcze gorzej, bo w kolejce do Trybunału czekają kolejne sprawy - komentował w Radiu TOK FM Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Polski rząd wypłacił w 2009 roku na odszkodowania osądzone przez Europejski Trybunał Praw Człowieka 4,9mln złotych - podała dzisiaj "Rzeczpospolita". W 2008 roku kwota ta była trzykrotnie niższa.

Adam Bodnar na antenie Radia TOK FM wymienił różne rodzaje spraw trafiających przed Trybunał, które kosztują Polskę najwięcej. - Bardzo dużo spraw dotyczy tzw. dekretu Bieruta, likwidującego prywatną własność gruntów. W tym wypadku Trybunał ma konsekwentną linię orzeczniczą - stwierdza przewlekłość postępowania i zasądza stronom 10 tys. euro odszkodowania, natomiast zostawia władzom krajowym, żeby same rozwiązały problem zwrotu mienia - mówił Bodnar. Podkreślił, że przez takie orzecznictwo dużo osób nadal czeka na zwrot mienia.

Inną, często powtarzającą się sprawą jest problem z tymczasowym aresztem. - To są kwoty rzędu trzech-czterech tysięcy euro. Ale powinniśmy pamiętać, że tego rodzaju spraw przeciwko Polsce jest bardzo dużo - mówił prawnik z HFPC. - Jednak jednymi z większych spraw są kwestie dotyczące pozbawienia życia, a takie niestety się w Polsce zdarzają. Moim zdaniem jedna z najbardziej bulwersujących spraw dotyczyła nadużycia władzy przez policję sprzed paru lat, gdzie policjanci ostrzelali samochód, który mogli zatrzymać w inny sposób. Osoba kierująca zginęła na miejscu. W tym wypadku Trybunał zasądził 20tys. euro dla rodziny ofiary.

Najdrożej państwo kosztuje życie

Bodnar podkreślił, że w sprawach o życie, tortury, poniżające traktowanie w więzieniach - zasądzane kwoty są najwyższe. Jednak, jak podkreślił, nie każda sprawa musi kończyć się wyrokiem skazującym. - Trzeba też pamiętać o sprawach zakończonych ugodą, kiedy rząd dogaduje się z drugą stroną i wypłaca np. 15 tys. złotych. Te kwoty jednak też są kosztami dla państwa - zaznaczył.

Wśród kosztownych dla budżetu spraw prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wymienił sprawy zakończone wyrokami pilotażowymi. - Czyli ktoś, kto wygrał dostaje swoje pieniądze z wyroku w Strasburgu, ale jednocześnie rząd kraju, który przegrał zostaje zobowiązany do stworzenia całego systemu rekompensat dla osób będących w tej samej sytuacji. W przyszłości będzie jeszcze gorzej, bo w kolejce do Trybunału czekają kolejne sprawy - podsumował Adam Bodnar.

TOK FM PREMIUM