Tajemnica utopionego chłopca: policjanci sprawdzają kilkadziesiąt tysięcy mieszkań

Policjanci prowadzą na gigantyczną skalę poszukiwania opiekunów chłopca, którego ciało znaleziono kilka miesięcy temu w cieszyńskim stawie. Mimo szeroko zakrojonego śledztwa w sprawie zabójstwa dziecka, jego tożsamość nadal pozostaje zagadką. Funkcjonariusze sprawdzają kilkadziesiąt tysięcy mieszkań, głównie w województwie śląskim.

- Była godzina 22.00. Za drzwiami stał policjant. Troszkę się przestraszyłam - opowiada pani Janina. Mundurowi pytali ją o sąsiadów z małymi dziećmi: czy nie widziała nic niepokojącego, czy żadne z dzieci nie znikło. Ale w jej bloku nic takiego nie miało miejsca.

Chłopczyk, którego ciało znaleziono w marcu tego roku w cieszyńskim stawie, miał około dwóch lat. Zginął od silnego uderzenia w brzuch. Nikt nie zauważył jego zaginięcia. Może nie mieszkał w Polsce...

- Dzieci posiadające zameldowanie na terenie województwa śląskiego często przebywają nie tylko za jego granicami, ale i zagranicą. My do tych dzieci musimy dotrzeć - tłumaczy Mariusz Białoń z cieszyńskiej policji. Pomagają policjanci z sąsiednich krajów, zwłaszcza z czeskiej policji.

- Wielokrotnie już wydawało się, że jesteśmy bliscy rozwiązania tej zagadki - mówi Mariusz Białoń. Ale nic takiego nie nastąpiło. Szczegółowe analizy DNA oraz ubrań dziecka (miał markowe ubrania dostępne w polskich sklepach) na razie nie przyniosły żadnych efektów. - Nadal pozostaje dużo pracy do zrobienia i mamy nadzieję, że ta sprawa nie zostanie sprawą z tak zwanego "Archiwum X" - dodaje Białoń

Rysopis chłopca jest dostępny na stronach internetowych cieszyńskiej policji.

TOK FM PREMIUM