"Zimny Lech" znikł. "Zawsze bierzemy pod uwagę uczucia odbiorców" zapewnia rzecznik Kompanii Piwowarskiej
Dawno żadna reklama nie miała tak dużej darmowej... reklamy. Europosłów PiS oburzyła wywieszona w Krakowie reklama piwa. Ryszard Czarnecki i Marek Migalski poczuli się dotknięci tym, nieopodal Wawelu zawisł ogromny baner z reklamą piwa Lech. Według Czarneckiego "'Zimny Lech' przekroczył Rubikon moralnej tandety i zwykłego chamstwa". Dziś browar przeprosił, a reklama znikła. Jak tłumaczą przedstawiciele firmy, bo skończył się miesięczny kontrakt.
A skąd przeprosiny? - Uznaliśmy, że te osoby są urażone. - więc je przeprosiliśmy. Uważam, że nasza reakcja była jedyna słuszną. Tym bardziej, że krytyka z którą się spotkaliśmy jest wyważona. Nikt nie zarzuca nam że jesteśmy debilami. Te głosy zmierzają do tego, aby pokazać, że ta konkretna lokalizacja jest niewłaściwa - mówił w TOK FM Paweł Kwiatkowski, dyrektor ds. korporacyjnych, rzecznik prasowy Kompanii Piwowarskiej.
Co ciekawe przyznał, że firma sprawdziła po zakończeniu żałoby narodowej, jak Polacy mogą zareagować na reklamy z "Zimnym Lechem" w roli głównej. - Zleciliśmy też firmie szczególne przyjrzenie się elektoratowi Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy kampanię oceniano całościowo - z ciężarówką, mrozem, szronem, zieloną grafiką związaną z marką Lech - to procent odrzucenia był naprawdę sporadyczny. Ogółem naszą reklamę uznałoby za kojarzącą się ze śmiercią prezydenta 0,07 proc. To niewielkie ryzyko się ziściło - wyjaśniał.
Kwiatkowski mimo zamieszania nadal uważa, że budynek dawnego hotelu "Forum" jest najlepszym do prezentowania reklam. "Zimny Lech" naprzeciwko Wawelu. "To najlepsze miejsce". Przeczytaj. - Dobrze się stało, że uwagi pojawiły się kiedy umowa wygasła - dodał rzecznik firmy.